środa, 27 stycznia 2016

PIERRE RENE EYEBROW SET GREY | Zestaw do podkreślania brwi w chłodnej tonacji | Recenzja + Zestawienie dwóch palet | Efekty 'przed' i 'po'


Dzisiaj zabieram Was do świata podkreślania brwi, ponieważ dzisiejszy post jest poświęcony drugiej paletce do podkreślania brwi od Pierre Rene Eyebrow Set, a konkretnie wersji chłodnej. Zbliżając się ku końcu recenzji będziecie mogły przeczytać moją opinię, gdzie porównuję obie paletki. Zatem bez zbędnych słów zapraszam do czytania dalej...



| OD PRODUCENTA |

Profesjonalna paleta do makijażu brwi gwarantująca trwały, utrzymujący się przez cały dzień efekt, bez konieczności dokonywania poprawek. Wyjątkowy zestaw dla kobiet o delikatnej, jak i wyrazistej urodzie. Opakowanie zawiera trzy pudrowe cienie w kolorach grafitowych, od jasnego, poprzez średni do ciemnego oraz wosk do nabłyszczania i stylizacji włosków. Dwustronny aplikator dostosowany do profesjonalnego użycia palety kosmetycznej.

| OPAKOWANIE |

Lubię tą paletkę, ponieważ jest bardzo zgrabna. brakuje mi tylko w niej odpowiedniego pędzelka do podkreślania brwi, ponieważ dołączony pędzelek służy mi głównie do nakładania wosku. Zaś sama pacynka jak dla mnie nie spełnia się w roli przyrządu, który mógłby pomóc nam zaznaczyć kształt brwi. Tak ogólnie rzecz mówiąc jest wykonana z dobrej jakości plastiku, który daje dobre wrażenie wizualne.



| KOLOR |

Jak w samej nazwie mamy tutaj do czynienia z szarościami i szaro-brązami. Patrząc na te trzy odcienie, to dwa na samej górze są one niemalże tego samego tonu ciemności, ale różnią się kolorystyką. Bo jeden jest szarawy, a drugi właśnie tak jak wspomniałam szaro-brązem. Zaś najnajciemniejszy jest ten obok wosku, który jest grafitowy, czyli prawie czarny, ale jednak nie jest czernią. Odcienie w tej paletce są zapewne ciemnie, więc dla osób o jasnych włoskach i bladej cerze moga być własnie za ciemne. Jednak ja mimo wszystko pokusiłabym się na nią jeśli zależy Wam na chłodnych tonach, bo przecież możecie wypełnić całe brwi danym kolorem, a następnie wyczesać do zadowalającego efektu. 

| PIGMENTACJA |

Cienie w tej paletce są tak dobrze napigmentowane, że nawet gdyby się Wam nie sprawdziły na brwiach (chodzi mi o kolor), to możecie śmiało wykonać nimi smoky eye. Konsystencja tych cienie nie nalezy do suchych matów, są przyjemniejsze i ładnie utrzymują się na skórze (nawet bez wosku, ale z woskiem lepszy uzyskujemy efekt).

| TRWAŁOŚĆ |

Przenigdy nie widziałam by moje brwi jakoś specjalnie 'się rozjaśniły' w ciągu dnia. Tzn. otrzymują się od momentu ich nałożenia na brwi do momentu demakijażu.



| PODKREŚLANIE BRWI |

Robię to tak samo jak w paletce z cieplejszymi odcieniami. Czyli najpierw rozczesuję brwi, następnie dołączonym pędzelkiem przejeżdżam po włoskach woskiem (po to by cienie miały się na co złapać). Później biorę cienki skośno ścięty pędzelek (mój ulubiony od kilku lat jest z Essence, pisałam o nim TUTAJ) i zaczynam podkreślanie brwi od łuku brwiowego, a następnie podkreślam końcówkę. Staram się jak zawsze robić efekt gradientu, czyli końcówka najciemniejsza, a następnie im bliżej środka twarzy tym staram się nakładać cienie jaśniejsze. Później przyglądam się w lustrze i jeśli coś może wydawać się za mocne, to nadmiar wyczesuję szczoteczką. Jeśli chodzi o utrwalenie włosków, to albo delikatnie smyram jeszcze woskiem, bądź przeczesują żelem do stylizacji brwi od Wibo. Na poniższym 'przed i po' użyłam dwóch najjaśniejszych cieni (mimo iż i tak należą do ciemnych), a nadmiar wyczesałam by uzyskać stonowaną wersję. Zdarza mi się tak też, że używam tego niemalże czarnego.


| MINI PORÓWNANIE KOLORYSTYCZNE 2 PALETEK |

Nie chciałam robić extra postu o ich porównaniu, dlatego chciałam tylko zaznaczyć szczególną różnicę między szarą, a brązową wersją. Oczywiście podstawową różnicą jest kolor, ale nie tylko to nią jest. Może na zdjęciach aż tak tego nie widać, ale wersja chłodniejsza (ta szara) jest znacznie ciemniejsza. Rozchodzi mi się o to, że nie ma tak jakby 'odpowiedników jasności', czyli że jeśli w jednej paletce mamy bardzo jasny beżo-brąz, to że w drugiej mamy bardzo jasny szary. Niestety nie ma takiej zależności między tymi dwiema wersjami. Pomyślałam, ze wypiszę od kolejność jak cienie się mają, jeśli chodzi o tony. Zatem najjaśniejszy cień pochodzi z palety brązów, to jest taki bezo-brąz, następny w kolejce, ale juz nieco ciemniejszy jest średni brąz z palety brązowe, później dwa odcienie z palety szarości (czyli te dwa najjaśniejsze z tej palety), następnie trochę ciemniejszy od poprzedników jest brąz z palety brązowej (który jest tam najciemniejszy), no i najnajciemniejszym odcieniem z obu palet jest grafitowy cień z palety szarości. Chciałam o tym wspomnieć byście miały rozeznanie kolorystyczne.


Podsumowując wydaje mi się, że każda z Was znalazłaby sobie ulubieńca z tych paletek. Ja osobiście najczęściej sięgam po paletkę brązów, ale mam tez fazy na wersje szaro-brązów. Polecam, bo ostatnio niczym innym nie poskreślam jak tymi cieniami.

A Wy na która wersję byście się skusiły?
Ktoś już używał? Podzielcie się swoją opinią?

Pozdrawiam i do następnego! :*
Natalia.

http://natalia-lily.blogspot.com/2014/07/pierre-rene-zestaw-do-modelowania-brwi.html

12 komentarzy:

  1. efekt przed mi isę podoba a po jescze bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ładnie podkreślone brwi :) ja do brwi mam obecnie kredkę z Inglota, ale nie jestem jakoś bardzo zadowolona, używam też ciemnego cienia z paletki the Balm :) teraz planuję zakupić pomadę z Inglota i zobaczymy jak się spisze ;) a Pierre Rene jakoś zawsze kojarzyło mi się z kiepskiej jakości kosmetykami, ale ta paletka wygląda całkiem fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sobie tą firmę bardzo chwalę. Lubie ich cienie do oczu (i te do brwi), bo są dobrze napigmentowane i fajnie się z nimi pracuje. Uwielbiam ich podkłady, szczególnie Skin Balance (który czasem miksuję z innymi nawilżającymi podkładami). Eyelinery są warte uwagi jak również te nowe pomadki Slim Lipstick i wiele wiele innych. :D

      Usuń
  3. Jakoś nie mam przekonania do takich produktów do brwi. Wolę jednak coś mokrego jak pomada Inglot :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam do czynienia z pomadami, ale i tak zawsze wracam do cieni, bo efekt taki mnie zadowala :D

      Usuń
  4. Masz ładne brwi, nie wiele im potrzeba. Efekt ładny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mam ten zestaw w odcieniach brązu i jest cudowny! zdecydowanie polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne brwi :) chciałabym mieć takie naturalne :)

    OdpowiedzUsuń

KOMENTARZE POJAWIĄ SIĘ PO ZATWIERDZENIU PRZEZ MODERATORA
* Komentarze z linkami do swoich blogów/stron nie będą publikowane *

Dziękuję, że tu zajrzałaś :D
Natalia