Przyszła pora na to by opowiedzieć Wam trochę o czerwonej glince firmy Fitomed, którą używam już jakiś czas. Myślę, że po tym okresie powinnam napisać coś na jej temat. Dla kogo? Jak używam? Czy są jakieś efekty? - tego dowiecie się poniżej.
Firma: Fitomed;
Produkt: Glinka Czerwona;
Pojemność: 68g;
Cena: ok. 13 zł;
Dostępność: np w sklepie Fitomed TU;
Od Producenta: 'Zawiera dużą ilość krzemu, aluminium, żelaza oraz wapń, magnez, sód,
potas, tytan i mangan. Ma właściwości absorbujące i zabliźniające. Jest
bardziej łagodna od glinki zielonej. W praktyce kosmetycznej jest
stosowana w różnych maseczkach do cery mieszanej z tendencją do trądziku
różowatego. Zapobiega pękaniu naczynek krwionośnych, wzmacnia barierę
naskórkową'
Kolor: Glinka jak widać jest czerwona, a raczej ceglasto czerwona. Po jej namoczeniu, a wręcz przygotowaniu do nakładania nie zmienia swojego ubarwienia;
Jak ją przygotowuję do nałożenia na twarz: Zawsze mam obok przygotowaną małą miseczkę i już ostudzoną przegotowaną wodę, bądź płyn oczarowy. Do miseczki wsypuję 1 łyżeczkę glinki, a następnie wlewam 1 łyżeczkę wody (bądź płynu oczarowego). Długość trzymania jej na twarzy nie przekracza u mnie 15 minut. Maseczkę zwilżam w ciągu czasu jej noszenia płynem oczarowym, który ma specjalny rozpylacz, co bardzo ułatwia mi jej nawilżanie. Radziłabym cały proces przygotowywać np nad umywalką w łazience, ponieważ glinka ta ma bardzo intensywny kolor i może trochę brudzić.
Efekty po: Z racji tego, że mam cerę tłusta, mieszaną i naczynkową, to też wybór padł na tą glinkę. Zauważyłam, że zmniejszyła się ilość zaczerwienień na policzkach jak i na nosie. Efekt po jej zmyciu może dawać wrażenie lekko przesuszonej skóry, ale zawsze jak ją użyję, to mam wrażenie, że nie pojawia mi się na skórze dużo stanów zapalnych jak to mam w zwyczaju.
Byś może wiele osób nie lubi zabawy z tego typu kosmetykami, ale jak dla mnie watro, ponieważ mamy do czynienia z produktem kosmetycznym, który jest w 100% naturalny. Ja jestem bardzo zadowolona z tej glinki i myślę, że starczy mi jej jeszcze na bardzo długo, bo jest bardzo wydajna.
Miałyście tą glinkę?
Co o niej sądzicie?
Natalia L.
_______________________________________________________________________________
wygląda prawie jak pigment :)
OdpowiedzUsuńOj tak. Hmn..zastanawiam się czy nie wypróbować jej jako cień, ale boję się, że gdyby na powiece pojawiłaby się jakakolwiek kropla wody czy coś, to zmieniłaby swą konsystencję. z sypkiej na mokra i bardziej ciągnącą. No ale naprawdę pigmentację na świetną jak sprawdzałam na dłoni :)
UsuńNie miałam tej glinki, ale dobrze, że jesteś z niej zadowolona :).
OdpowiedzUsuńCiągle chodzą za mną jakieś glinki, będę musiała się chyba w końcu skusić, skoro dobrze się sprawdza na cerze tłustej
OdpowiedzUsuń:D
Uwielbiam i często stosuje maseczki z glinek. Czerwona jak i zielona spisują się u mnie najlepiej.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię glinkę czerwoną.
OdpowiedzUsuńSzczególnie z olejami.
A ja mam żółtą i też sobię chwalę :) Cerę mam podobną do Twojej. Może nie dotyczą mnie naczynka, ale zaczerwnienia owszem i czerwona glinka (z innej firmy i w innej formie) sprawdziła się u mnie podobnie. Ogólnie coś czuję, że niedługo znów zajrzę na stronę Fitomedu, świetne kosmetyki mają :)
OdpowiedzUsuńGlinki uwielbiam i znam wszystkie za wyjątkiem błękitnej. Ta - czerwona z Fitomedu jest wg mnie najlepszą glinką do cery tłuste, skłonnej do trądziku ;)
OdpowiedzUsuńMam dokłądnie tak jak Ty tłustą i naczynkową cere. Ale czerwonej jeszczze nie używałam, chyba przy zakupach w necie skuszę się na nią! :)
OdpowiedzUsuńJa jestem fanką białej glinki :)
OdpowiedzUsuńZ opisu producenta wynika, że ta glinka jest stworzona dla mojej skóry. Chyba się na nią skuszę! /P.
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia, zamierzam wypróbować wszystkie glinki, miałam na razie tylko żółtą a z fitomedu jeszcze żadnej
OdpowiedzUsuńtą mogę polecić siostrze bo u niej by się dobrze sprawdziła, choć każda glinka mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tych glinek choć wiele dobrego o nich czytałam
OdpowiedzUsuńCzerwonej jeszcze nie miałam, ale znając moje zamiłowanie do glinek to na pewno wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńCzerwonej glinki jeszcze nie miałam, ale glinki bardzo lubię, więc tak naprawdę każdą chętnie wypróbuję!
OdpowiedzUsuńNie mam cery naczynkowej, ale na policzku mam jedno miejsce, gdzie czasem się lubi zrobić czerwona plama, więc wydaje mi się, że to mogłoby pomóc.