czwartek, 18 września 2014

INGLOT Cień do brwi nr 560 - recenzja


Na moim blogu możecie znaleźć już parę recenzji dotyczących produktów do brwi (w zakładce 'Kolorówka'). Jakiś czas temu pomyślałam, że warto byłoby się z Wami podzielić opinią na temat tych produktów do brwi z którymi mam do czynienia i jestem, bądź byłam ich posiadaczką. Gdyby nie filmiki słynnych youtuberek, to nie wiem czy w ogóle podkreślałabym dzisiaj brwi, a że po tych 7-8 latach mam różne produkty do ich stylizacji z różnych firm, to wyrobiłam sobie pewne już zdanie na ich temat. Dzisiaj będzie mowa o moim pierwszym pojedynczym cieniu do brwi jaki kupiłam. Oczywiście takim naprawdę pierwszym były to cienie brązowe z paletki Sleek Oh So Special, ale ten cień z Inglota mogę mianować tym pierwszym i specjalnym, gdyż w nazwie ma 'Cień do brwi', stąd takie, a nie inne miano. Zatem wszystkich ciekawskich co o nim sądzę, zapraszam dalej.


  • Firma: Inglot;
  • Produkt: Freedom System - Cień do brwi nr 560;
  • Nr: 560;
  • Cena: Nie jestem pewna, ale ja go kupowałam kiedyś chyba za niecałe 10 zł;
  • Kolor: Chłodny brąz, ale nie za ciemny;
  • Pigmentacja: Jest to cień do brwi, stąd jego nieco słabsza pigmentacja i po nałozeniu jakieś większej ilości nie zrobimy sobie jakieś ciemnej plamy, bo wygląda dość naturalnie;
  • Aplikacja/Trwałość: We słowach wstępu pisałam o tym, że jest to jeden z moim pierwszych produktów do brwi, który zakupiłam parę lat temu, a zużyłam 1,5 opakowania, gdyż pojawiały się inne kosmetyki, więc stosowałam go później na przemian. Ale tak patrząc parę lat wstecz, to używałam go tylko z powodu wypełnienia brwi. Oczywiście by go nałożyć używałam go z pędzelkiem do eyelinera. Najpierw wykonywałam makijaż twarzy, czyli podkład, puder, bronzer, a następnie przechodziłam do podkreślania brwi, dlatego najpierw wyczesałam brwi, a następnie skośnym pędzelkiem je wypełniałam, nakładając więcej produktu na środkową część brwi, a z przodu tworząc delikatny efekt ombre. Jeśli miałabym powiedzieć jak wygląda jego używanie teraz, to nie różni się one aż tak bardzo, bo najpierw nakładam coś w formie pomady (mam na myśli brązowy cień w kremie z Maybelline Color Tatto), a następnie całość wypełniam tym, bądź innym cieniem. Następnie włoskom nadaję kształt, czasami żelem do stylizacji brwi, a innymi razy woskiem do brwi. Oczywiście jak się gdzieś śpieszę, to nakładam tylko cień i delikatnie musnę woskiem i gotowe. Co do trwałości, to nigdy nie zauważyłam, by moje brwi w jakiś sposób pod koniec dnia wyjaśniały, bądź straciły na swojej 'intensywności';
  • Moja opinia: Odcień ten powinien spodobać się szatynkom i ciemnym blondynkom o chłodniejszym typie urody. według mnie kolor jest dość neutralny, więc każdy powinien być z niego zadowolony. Jeśli chodzi o pigmentację, to porównując z innymi cieniami do brwi z innych firm, to jego nazwałabym średnią, gdyż jestem w posiadaniu bardziej intensywnych produktów tego typu. Do wykonywania makijażu oka raczej bym go nie polecała, ale jakby Wam zależało na delikatnym makeup'ie, to czemu by go nie użyć. Komu mogę go polecić nie tylko ze względu na kolorów włosów, o którym pisałam wyżej to już wiecie, ale i osobom, które nie miały nigdy produktów do brwi, a nie wiedziałby od czego zacząć. Myślę, że mogłybyście tak samo jak ja zaczęć swoją przygodę z podkreślaniem brwi, albo sięgnąć już po mini zestawki z większą ilością cienie np z Catrice, Pierre Rene. Jednak jeśli ten kolor przypadłby Wam do gustu, a nie chcecie nic więcej oprócz wypełnienia brwi, to warto go kupić. Oczywiście w sklepach Inglot macie możliwość 'pomacania' tych cieni przed zakupem, więc jakbyście miały jakieś wahania, to polecam się tam udać.
  • Dodatkowo: Jeśli się nie mylę cienie do brwi od Inglot są w kwadratowych wkładach i jest większa kolorystyka. Ja zrecenzowałam Wam chyba starą wersję, ale po prostu chciałam Wam opowiedzieć o moich początkach z cieniami do brwi; Gamę kolorystyczną cieni do brwi Inglot znajdziecie TUTAJ;

Tak więc wreszcie po tylu latach ten cień doczekał się recenzji. Mimo iż nie ma już tych wersji, to i tak chciałam Wam o nim opowiedzieć.

Używałyście?
Jakie były Wasze pierwsze produkty do podkreślania brwi?
Podkreślacie brwi?
Używałyście wersji okrągłych, czy tylko te nowe kwadratowe?

Natalia L.



14 komentarzy:

  1. ja do brwi używam zazwyczaj żelu, ale cień ma łady kolorek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładny, jasny brąz. Ja w tej chwili używam na zmianę Permanent Taupe lub Matte 378 z Inglota i jestem z obu zadowolona :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja chcialam kupic w Inglocie cien do brwi i pani mi powiedziala ze przecież to są cienie do powiek i nawet zdziwiona byla :D

    OdpowiedzUsuń
  4. jeszcze nie miałam nic do stylizacji brwi i muszę poszukać czegoś właśnie dla "początkujących"

    OdpowiedzUsuń
  5. Moim pierwszym produktem do brwi był właśnie cień Inglot, ale w kolorze 568 ;) Bardzo go lubiłam, ale odcień jest troszeczkę za ciepły i daje delikatny efekt. Potem przerzuciłam się na kredki, a teraz na Color Tattoo ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja do brwi używam kredki lub mineralnego eyelinera do brwi z Vipery. Mam kilka odcieni cieni do brwi właśnie z Inglota ale jakoś nie jestem do ich używania przekonana eh...:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ma bardzo ładny kolor, ciekawa jestem czy pasowałby do moich brwi. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeden z pierwszych moich cieni do brwi ;) Bardzo lubię!

    OdpowiedzUsuń
  9. dla mnie byłby za delikatny :) ale muszę obadać inne kolory z Inglota :) na razie używam paletki do brwi z Catrice i bardzo ją lubię! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajny cień, delikatny, w sam raz na co dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Akurat cieni do brwi nie używam a ten no byłby raczej za jasny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. też go mam. jest fajny właśnie dla osób z delikatniejszą urodą. ciemniejszy odcień polecam 569 i często je ze sobą łączę :)

    OdpowiedzUsuń

KOMENTARZE POJAWIĄ SIĘ PO ZATWIERDZENIU PRZEZ MODERATORA
* Komentarze z linkami do swoich blogów/stron nie będą publikowane *

Dziękuję, że tu zajrzałaś :D
Natalia