Dzisiaj postanowiłam podzielić się z Wami moją opinią na temat podkładu liftingującego od Pierre Rene Advanced Lift w odcieniu Natural. Powiem szczerze, że dość solidnie go testowałam, by wydać na niego 'ostateczny werdykt'. Tak więc, jeśli jesteście ciekawe tego podkładu oraz jak sprawuje się u mnie na twarzy, to zapraszam do dalszej części.
- Firma: Pierre Rene;
- Produkt: Advanced Lift Fluid Liftingujący;
- Nr: 05;
- Kolor: Natural - Mimo, iż nazywa się natural, to jego odcień jest dość ciemny. Jednak nie ma jakiegoś dziwnego koloru, po prostu jest ciemny. Ja znalazłam do niego odpowiednie zastosowanie właśnie latem, kiedy to jestem opalona, bo bardzo ładnie wtapia się w skórę (Taki odcień otrzymałam w paczce ambasadorskiej);
- Dostępne inne odcienie: 01 Ivory, 02 Champagne, 03 Nude, 04 Light Beige, 05 Natural, 06 Beige;
- Pojemność: 30 ml;
- SPF: 15;
- Przydatność do użytku po otwarciu: 12M;
- Od producenta: Fluid liftingujący dający natychmiastowy efekt odmłodzenia skóry już po pierwszej aplikacji. Ekskluzywna, zaawansowana technologicznie formuła zawiera unikatowy składnik PHYTOSQUALANE wzmacniający naturalną barierę ochronną skóry, głęboko wygładzające ekstrakty roślinne pełniące funkcję naturalnego botoksu ( z kwiatu Spilanthes Acmella) oraz witaminy A,E i PP poprawiające jędrność i gęstość skóry. Zapewnia ochronę SPF 15.
- Skład: AQUA, CYCLOPENTASILOXANE, CAPRYLIC/ CAPRIC TRIGLYCERIDE, HYDROGENATED POLYDECENE, TITANIUM DIOXIDE (nano), GLYCERIN, POLYGLYCERYL-4 ISOSTEARATE, CETYL PEG/PPG-10/1 DIMETHICONE, HEXYL LAURATE, HDI/ TRIMETHYLOL HEXYLLACTONE CROSSPOLYMER, SILICA, LAURYL PEG/ PPG-18/18 METHICONE, MAGNESIUM SULFATE, SILICA DIMETHYL SILYLATE, METHYL METHACRYLATE CROSSPOLYMER, NIACINAMIDE, SPILANTHES ACMELLA FLOWER EXTRACT, DIMETHICONE CROSSPOLYMER, CERA ALBA, DIMETHICONE/ VINYL DIMETHICONE CROSSPOLYMER, COCO- GLUCOSIDE, DIMETHICONOL, PARFUM, PHENOXYETHANOL;TOCOPHEROL, BETA- SITOSTEROL, SQUALENE, SODIUM HYALURONATE, RETINYL PALMITATE, ALUMINA, TRIETHOXYCAPRYLYLSILANE, ETHYLHEXYLGLYCERIN
- Może zawiera (+/-): CI 77891, CI 77491, CI 77492, CI 77499];
- Opakowanie: Produkt ten jak i większość podkładów Pierre Rene znajduje się w szklanej przezroczystej butelce z plastikową czarną pompką i przezroczystym wieczkiem. Na opakowaniu jest wypisana czarnym drukiem nazwa podkładu jak i skład. Produkt nowy charakteryzuje niezerwaną naklejką łącząca opakowanie z wieczkiem. Lubię bardzo tego typu opakowania podkładów, bo zapewnia to higieniczne aplikowanie kosmetyku.
- Konsystencja: Produkt jest bardzo lekki i wodnisty, co ułatwia również szybką aplikację. Prawie w ogóle nie czuje się go na skórze;
- Efekt: Z racji tego, że nie jestem osobą o zbyt dojrzałej skórze (a do tego ten produkt jest bardziej zalecany - moja cera jest mieszana i tłusta), tak też moje spostrzeżenia proszę potraktować z przymrożeniem oka. Produkt po rozprowadzeniu daje skórze odświeżony wygląd. Jego wykończenie nie jest matowe, a bardziej takie, że skóra wydaje się nawilżona. Mimo tej właściwości produkt nie zapycha porów ze względu na jego lekką konsystencję.
- Krycie: Wnioskując z 'opisu producenta' mogłam się już domyślić, że produkt ma za zadanie poprawić koloryt skóry i ją ujednolicić. Dlatego nie spodziewałam się specjalnego krycia. I jak jest naprawdę? - Tak to prawda produkt jest lekko kryjący, dlatego nie mogę używać go solo ze względu na moje liczne niedoskonałości i muszę go wspomagać korektorami.
- Trwałość: Tutaj każdy może mieć inne odczucia. Ja powiem tylko jak on się zachowuje na mojej bardzo kapryśniej twarzy. Jak już wspominałam wyżej moja skóra należy do przetłuszczających się, dlatego po samym nałożeniu lekko się błyszczy, ale tak świeżo, natomiast po kilku godzinach muszę już twarz przypudrować, bądź odsączyć bibułkami matującymi. Pod koniec dnia nie zauważyłam by produkt jakoś się ścierał, bo zawsze go miałam. Nie wyglądał jakoś strasznie, tylko twarz się bardzo błyszczała.
- Podsumowując gdybym miała kupić sama ten podkład, to oczywiście na okres zimowy pokusiłabym się na jaśniejszy odcień, jednak latem ten 05 jest jak najbardziej ok. Sam kolor wpada bardziej w odcienie żółte, czyli daje mu wielki plus (a nie jak inne w pomarańcz czy ciepłe odcienie). Biorąc pod uwagę samo przeznaczenie, opis produktu, to krycie mogę mu wybaczyć, jednak wiem, że nie jest on idealny dla mnie. Samo wykończenie mimo iż pozostawia lekki poblask (oczywiście bez jakikolwiek drobinek) nawet mi przypadło do gustu, bo po przypudrowaniu twarz nie jest aż tak matowa jak to zawsze mam po połączeniu matowych podkładów i pudrów.
- Dostępność: W szafach Pierre Rene, w drogeriach w których są sprzedawane kosmetyki tej firmy, ale to możecie sprawdzić TU lub kupić bezpośrednio ze sklepu internetowego na www.pierrerene.pl;
Wiem, ten produkt nie jest dla mnie idealny, ale za to uwielbiam jego połączenie z podkładem również tej samej firmy tylko z serii Skin Balance 020 Champagne (recenzja TUTAJ). Jeśli nie masz problemu ze skórą, bądź potrzebujesz ujednolicenia kolorytu cery, to ten produkt będzie jak najbardziej dla Ciebie.
Jeśli miałyście Wy ten podkład, to napiszcie koniecznie jakie są Wasze odczucia po jego użyciu.
Jeśli zaś go nie miałyście, to napiszcie czy spełniałby on Wasze oczekiwania?
Natalia L.
jednak gdy sięgam po podkład to wymagam większego krycia :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo fajnie :) Widziałam go na Twojej buzi nie raz i bardzo spodobał mi się ten taki 'zdrowy' efekt ;) Jeśli wiesz, co mam na myśli ;)
OdpowiedzUsuńWygląda na świetny ;-) JA nie używam podkładów, bo mam problem z wybraniem tego idealnego do mojej cery ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Miśka
misiayou97.blogspot.com
Ja jestem ciekawa innych podkładów tej firmy, często słyszę, że dziewczyny je chwalą :) W każdym razie zdążyłam już zapomnieć o tym chciejstwie a Ty mi przypomniałaś :D
OdpowiedzUsuńJa używam z Lirene - ale ten przypadł mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńTeż mam z Lirene z serii Glam & Matt czy coś takiego i jakbym miała porównać, to ten z Pierre Rene jest lepszy ze względu na tą konsystencję. Efekt jest podobny, ale zaś ten niepozostawie tego różowawego efektu jaki daje Lirene :D
UsuńMimo wszystko całkiem mi się podoba. Będę musiała się mu przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze nie pokazałaś jak wygląda na twarzy :( Szukam dobrego podkładu, ale potrzebuję idealnego krycia.
OdpowiedzUsuńBył pokazywany na twarzy nieraz w poprzednich makijażach. :D
Usuńfaktycznie kolor dość ciemny, ale ogólnie opis brzmi całkiem fajnie, może się kiedyś skuszę na jaśniejszy kolor
OdpowiedzUsuńOn jest naprawdę fajny, ale jak mówię dla osób, które wymagają mniejszego krycia. Oczywiście są jeszcze jaśniejsze odcienie, bo mój tutaj jest aż 05 :D
UsuńU mnie niestety się nie sprawdził
OdpowiedzUsuńKolor ci dali niezły ;-) Może kiedyś wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńA ja ostatnio lubię takie delikatne podkłady ;]
OdpowiedzUsuńchętnie po niego sięgnę, bo lubię podkłady tej firmy :)
OdpowiedzUsuńjakz wykle super post :) juz wiem kto ejst ulubiencem Pierre rene w tej edycji ;) wygrywasz i bijesz nas na leb na szyje ;)
OdpowiedzUsuńJustynko bez przesady :D Dzięki :D
Usuńnie miałam tego podkładu... Ale muszę go wypróbować i to koniecznie ;)
OdpowiedzUsuń