Skoro już pokazałam Wam mój ulubiony zestaw z HBM, to pomyślałam sobie, że warto wspomnieć o innych moich odżywkach, które są lepsze bądź gorsze.
Zatem dzisiaj mowa o:
Joanna
Naturia
odżywka
z lnem i rumiankiem
bez spłukiwania
do włosów zniszczonych,
po trwałej ondulacji
lub rozjaśnianiu
Cena: 3,50 zł
Pojemność: 200 g
Dostępność: prawie w każdej drogerii (ja kupiłam w Rossmann)
Opakowanie:
Opakowanie dobrze mieści sie w dłoni. nie ma problemu z otwieraniem wieczka jak także aplikowaniem produktu.
Działanie rumianku i lnu:
O jakich rezultatach mówi producent:
Sposób użycia:
Skład:
Konsystencja:
Odżywka ta jest dość wodnista. Nie jest gęsta. Ma lekko białawy kolor, a jednocześnie przezroczysty. Dzięki temu, że jest takiej konsystencji szybko się wchłania i jest lekka na włosach.
Zapach:
Zapach jest obłędny, bardzo podoba mi się to połączenie lnu i rumianku. Zawsze gdy nanoszę ją na lekko wilgotne włosy, cały mój pokój jest wypełniony tym przyjemnym zapachem.
Kiedy? Jak? I po co ją stosuję?
Stosuję ją od czasu do czasu, ponieważ mam jeszcze inne odzywki, które wymagają zużycia. Jeśli już chodzi kiedy ją stosuje to zawsze po umyciu włosów i lekkim osuszeniu ich ręcznikiem. Następnie niewielką ilość nakładam na dłonie, które całe obsmarowuje tą odżywką a następnie wcieram preparat w końcówki włosów. Czasami nie są to tylko końcówki, a 3/4 długości włosków.
Postanowiłam ją kupić, ponieważ skusiła mnie informacja, że jest ona dla włosów zniszczonych i po rozjaśnianiu.
Efekty stosowania:
Nie zauważyłam, specjalnych właściwości tej odżywki. Może dlatego, że moje włosy na nią nie reagują. Jedyne co mi się w niej podoba, to że dzięki niej można szybko i łatwo rozczesać włosy. Nieważne czy nałożę ją na mokre włosy. Nawet gdy są wysuszone a mam problem z rozczesaniem - to wystarczy mała ilość by cieszyć się swobodnym modelowaniem włosów.
Moja opinia:
+ zapach - kocham;
+ konsystencja - nie przeszkadza mi, że jest taka wodnista;
+ nie przyciemnia mi włosów;
+ nawilża;
+ ułatwia rozczesywanie włosów;
+ cena;
+ dostępność;
+ nie obciąża włosów;
+/- włosy nie są specjalnie miękkie;
Czy kupię ją ponownie?
- I TAK i NIE. Sama nie wiem. Według mnie jest lepsza od Balsamu do Włosów z Apteczki Babuni, ponieważ nie obciąża włosów. Mimo iż jest dobra, preferuję odżywki do spłukiwania.
Moje zdanie jest podzielone, bo z drugiej strony na szybkie rozczesywanie jest dobra.
Co Wy sądzicie o tym produkcie?
Miałyście odzywki z Joanny?
Jak Wy ją stosujecie?
Serdecznie pozdrawiam;)
Natalia;)
Do moich włosów nie jest przeznaczona, ale to jest dziś już trzeci produkt o którym muszę wspomnieć mojej mamie:)
OdpowiedzUsuńsuper cena,zapach tez muc byc piekny
OdpowiedzUsuńale odzywki jak juz to tylko takie do splukiwania ;)
u mnie dzis recenzja serum na zaczerwienienia z Bandi
milego popoludnia x x x
za taką cenę, nawet do samego ułatwiania rozczesywania się opłaca :)
OdpowiedzUsuńJa wolę odżywki do spłukiwania
OdpowiedzUsuńBardzo ją lubię i fajnie się u mnie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńU mnie takie produktu ujarzmiają końcówki i włosy lepiej wyglądają. Ale tych bez spłukiwania z Joanny jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńmialam wersje z miodem:)
OdpowiedzUsuńJoanna ma lepsze i gorsze kosmetyki. Lubię jej szampon z chabrem i lnem (chyba) ;)
OdpowiedzUsuńJa do tej pory nie używałam odżywek z tej firmy , ale zaciekawiłaś mnie tą . Z chęcią ją sprawdzę , ponieważ mam włosy po rozjaśnianiu i nie wyglądają one dobrze ;) .
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie ma wersji ze spłukiwaniem... strasznie zaciekawił mnie ten zapach, ale nie lubię takich odżywek do zostawienia na włosach - nawet najlżejsza obciąża mi włosy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Nigdy nie miałam tej odżywki;)
OdpowiedzUsuńJa tej odżywki nie miałam, ale widzę, że ta jest taniutka :) Pewnie się skuszę na którąś, ale póki co mam jedną z Dove, a potem mam w planach z Garniera kupić :P Z Joanny lubiłam swego czasu szampony ;) Miały obłędne, choć ziołowe, zapachy ;)
OdpowiedzUsuństrasznie ją sobie cenię, używam po każdym myciu włosów, a jak się potem pięknie rozczesują, bajka ; )
OdpowiedzUsuńja nie jestem jakoś przekonana do Joanny, wolę Ziaję;)
OdpowiedzUsuń