Długo mnie nie było, ale jak to się pisze - życie. Po prostu mi tego brakowało po dłuższym czasie. Na moje kolejne urodziny w sierpniu sprezentowałam sobie całkiem nowe rzeczy, które wyszły z Makeup Revolution (I Heart Makeup). Jedną z nich jest miętowa paletka I Heart Makeup - Mint Chocolate. Dzisiaj słów kilka o niej oraz załączam przykładowy makijaż. Jeśli chcielibyście dowiedzieć się więcej, czy był to trafiony wybór, to zapraszam do dalszej części postu.
Stałe czytelniczki wiedzą, że posiadam już sporo czekoladowych palet z tej firmy. Co może mówić samo za siebie, że bardzo je polubiłam. Cena takiej paletki, to ok. 40 zł, w zależności od sklepu. Dla mnie opakowanie jest solidne z dużym lusterkiem i cieniami bardzo dobrej jakości. Nie są mega suche. Dla mnie są delikatnie jedwabiste i dobrze mi się z nimi pracuje, bo ciężko zrobić sobie nimi plamy. Dla początkujących i dla osoby na każdym poziomie umiejętności malowania się dobrze się sprawdzą. Wybór na tą paletkę był spowodowany tym, że po prostu po ponad pół roku abstynencji od kupowanie palet cieni zachciało mi się coś nowego, ale podobnego. Nowego, ponieważ w tej palecie bardzo zachwyciły mnie zielone odcieni. Bardzo lubię malować się w taki sposób, że załamanie powieki maluję w ciepłych tonach, a ruchomą powiekę na zielono. Dodatkowo rozświetlam wewnętrzny kącik oka. Poniżej przykładowy makijaż wykonany omawianą paletką, Na ustach widnieje miks poniższych produktów:
- WIBO LIPS TO KISS 3 [recenzja TUTAJ);
- GOLDEN ROSE SMART LIPS 08 [recenzja TUTAJ];
- WIBO LONG LASTING LINER
Posty z kosmetykami firmy I Heart Chocolate znajdziecie pod TYM linkiem. Dajcie znać co sądzicie o tej paletce, czy makijażu.
Gorąco pozdrawiam.
Buziaki i do następnego :* :*
Natalia.
Przepięknie Ci w takim makijażu <3 ;*
OdpowiedzUsuńMój blog