Bardzo dawno nie było postu z serii What's On My Face. Jestem tego świadoma, ale dopiero w tym momencie poczułam, że powinna, zrobić znów taki post. Powodów jest kilk. Jednym z nich jest drobina zmiana techniki makijażu oraz typ kolorystyczny produktów. Czego się zatem możecie spodziewać w tym poście? Po części kilku zdaniowej recenzji na temat każdego kosmetyku (tak jakby dodatek do recenzji, które już są na blogu - dodałam też linki do tych recenzji obok nazw produktów) oraz kolorówki o cieplejszych tonach. Jeśli macie chwilę czasu, to z kubkiem ciepłej herbaty macie co czytać.