Post z serii tych, do których zdjęcia robiłam bardzo dawno i mi się już nie podobają, ale z racji tego, że nie mam możliwości sfotografowania drugi raz tego produktu (jako nowego), tak dzisiaj o nim mowa.
Na samym początku już piszę, że nie można oceniać książki po okładce, a czemu? Zapraszam dalej.