Jestem bardzo podekscytowana pisząc ten post, ponieważ będzie on poświęcony 'mojemu pierwszemu razowi' z lakierami hybrydowymi i to w dodatku wszystkim Wam znanymi - marki Semilac. Jeśli jesteście ciekawe jakie miałam wrażenia podczas pierwszego wykonywania tego manicure oraz dlaczego się w ogóle odważyłam go wykonać i to w dodatku sama? Jak również czego użyłam do jego stworzenia, to zapraszam gorąco do dalszej części postu...
| DLACZEGO POSTANOWIŁAM WEJŚĆ W ŚWIAT HYBRYD? CO MNIE SKŁONIŁO? |
Byłabym trochę głupia, gdybym nie była pod wrażeniem tego połysku oraz intensywności kolorów jakie promują różne marki lakierów hybrydowych. Jednak to nie wszystko co mnie w nich zachwycało, ponieważ mamy wiele lakierów tzw. zwykłych, które mają cudne odcienie (bo sama takie posiadam). Kolejnym powodem była nagłaśniana trwałość manicure hybrydowego, co na samym początku mnie rozśmieszyło, ponieważ ja osobiście jestem w stanie zmienić nawet od 1-3 razy w tygodniu swój manicure. Jednak czasami są takie okresy w życiu, kiedy to najzwyklej w świecie chce się pójść na wygodę. Mnie dopadło to niedawno, ponieważ jak zwykłe lakiery utrzymują mi się na paznokciach od 4 do 6 dni tak, gdy mam przyjść do jakichkolwiek porządnych porządków (np. mycie okien - a ja nie przepadam za rękawiczkami i mam sporo okien w domu) oraz np. gdy w okresie świątecznym robię generalne porządki co zwiążę się z ciągłym moczeniem dłoni, to zwykły manicure mam 1 dzień. Tak to prawda - 1 dzień. W takich przypadkach moje najlepsze lakiery oraz utwardzacze wymiękają. Oprócz zachwalanej wytrzymałości lakierów hybrydowych zaczęła mnie kusić siostra, ponieważ zainwestowała w lakiery tego typu. Na domiar wszystkiego ostatnie czasy bardzo popularne są efekty syrenki, lustra, kameleona, co nikt chyba mi nie zaprzeczy, bo wiem, że wychodzą też na zwykłych lakierach, ale to na hybrydach ten efekt jest bardziej intensywniejszy i według mnie lepszy. Także myślę, że podałam sporo powodów, które mnie skłoniły do wypróbowania lakierów tego typu.
| MOJE PIERWSZE WRAŻENIA PODCZAS WYKONYWANIA MANICURE HYBRYDOWEGO? |
Może to będzie trochę zabawne, ale w pierwszej chwili przeżyłam kryzys podczas aplikacji, ponieważ mimo iż czytałam, że konsystencja lakierów hybrydowych jest dosyć elastyczna na tyle, że przy większej ilości może spływać na brzegi paznokci. Nie ukrywam, że celowo zaczęłam malować prawą dłoń (a ja jestem praworęczna), ponieważ chciałam 'wyczuć' te lakiery i aplikację. Myślę, że dobrze nawet zrobiłam, bo po pierwszym pomalowaniu jednego paznokcia bazą już doszło do mnie, że na serio trzeba małe ilości tych lakierów rozprowadzać. Później już poszło normalnie. Jednak myślę, że będę się ciągle uczyła, co mnie bardzo cieszy, bo bardzo mi zależy by wdrożyć się w ten rodzaj manicure. Mimo wszystko i tak myślę, że poszło mi całkiem okej jak na pierwszy raz.
| JAK WYKONAŁAM SWÓJ MANICURE HYBRYDOWY? |
W tym poście zamierzałem tylko pokazać Wam jaki efekt osiągnęłam po pierwszym wykonaniu manicure hybrydowego oraz czym wykonałam, ale myślę, że krótki opis jest tutaj jak najbardziej potrzebny (lecz, to nie jest to post z stricte przedstawieniem jak się wykonuje krok po kroku, bo taki stworzę w niedalekiej przyszłości załączając zdjęcia kolejnych etapów).
Na samym początku zaczęłam jak zwykle, czyli od nadania paznokciom kształtu - trochę je skracając. Następnie przeszłam do usunięcia skórek. Po tym kroku przeszłam do zmatowienia płytki paznokcia. Moja jest od dłuższego czasu utrzymywana w gładkiej powierzchni, więc wystarczyło jak blokiem polerskim ją zmatowiłam. Później odsunęłam skórki i przetarłam paznokcie cleanerem. W kolejnym kroku przeszłam do pomalowania paznokci bazą - Semilac Base.
Przed wykonaniem manicure postanowiłam wykonać go najpierw w całości na prawej dłoni, a później na lewej. Muszę jeszcze nadmienić, że malując kolejne warstwy lakierów robiłam je blisko skórek, ale nie tak bardzo jak większość dziewczyn, ponieważ mam tak jakby bardziej utopione paznokcie i w dodatku mniej płaską powierzchnię płytki paznokcia, dlatego u mnie szybciej lakiery spływają na boki paznokci. Z racji tego, że postanowiłam zmywać paznokcie najprędzej po 1,5 tygodnia tak myślę, że mój odstęp od skórek jest całkiem okej. Wracając do samej bazy Semilac'a, to ma bardzo fajny pędzelek, który pozwala mimo wszystko kontrolować aplikację. Nakładałam jej mało, ale wystarczająco by płytka była równomiernie nim pokryta jak również kraniec paznokci. Po takiej szybkiej aplikacji utwardziłam ją w lampie UV 36 W przez 120 sek. [bazę tę możecie zakupić na www.semilac.pl TU]
Gdy baza mi się już utwardziła przeszłam do nałożenia pierwszej cieniutkiej warstwy przepięknej czerni Semilac Black Diamond 031. Postawiłam na 2 cienkie warstwy, ponieważ lakier ten jest bardzo mocno napigmentowany. Starałam się za każdym razem dobrze zabezpieczyć końcówki paznokci w celu wykonania jak najtrwalszego manicure. Producent zaleca, by ten kolor dłużej utwardzać niż większość innych kolorów ze względu na jego mocną pigmentację. Oczywiście postarałam się do tego dostosować, więc nałożyłam cienką warstwę i włożyłam dłoń do lampy na jakieś 2-3 min. - tak dla pewności, żeby był dobrze utwardzony. Po wyjęciu z lampy nałożyłam 2 cienką warstwę lakieru i znów włożyłam na 2-3 min.. Uzyskałam jak dla mnie bardzo satysfakcjonujący efekt, ponieważ po tych 2 warstwach Semilac Black Diamond wydał mi się taką czernią, która chciałaby być kruczą, bo dostrzegam w niej coś w kierunku granatu [lakier ten możecie zakupić na stronie www.semilac.pl KLIK].
Zamierzałam stworzyć na swoich kruczoczarnych paznokciach efekt lustra, a do jego uzyskania potrzebny był po pierwsze Semilac Top No Wipe, który daje efekt mokrych paznokci. Zatem cienką warstwą tego topu pokryłam moje wszystkie czarne paznokcie. W lampie UV 36 W utwardzałam top przez 120 sek. Wybrałam sobie dwa palce na których chciałam stworzyć efekt lustra (środkowy i serdeczny). Gdybym w ogóle nakładała inny top to musiałabym przemyć w ostateczności wszystkie paznokcie cleanerem, ale Semilac Top No Wipe nie wytwarza warstwy dyspersyjnej [top ten możecie zakupić na www.semilac.pl KLIK]. Na ten moment mogłam już zakończyć manicure i cieszyć się czarnym błyszczącym perfekcyjnie manicure. Muszę wspomnieć, że tylko na takim topie jak Semilac Top No Wipe uzyskacie jak najlepszy efekt lustra.
Jednak jeszcze miałam niedosyt, więc sięgnęłam po pyłek SemiFLASH od Semilac'a, który aplikowany na top Semilac Top No Wipe pozwolił osiągnąć mi mój od dawna wyczekiwany efekt lustra. Pyłek ten zamknięty jest w bardzo gustownym słoiczku niczym kryształ. Dodatkowo po jego odkręceniu znajduje się na nim wieczko, które dodatkowo zabezpiecza nasz pyłek przed ewentualnym wypadaniem z opakowania. Jak dla mnie wgląda cudnie. Co do samego pyłku jest bardzo drobno zmielony. Przypomina pudrowy glitter, czyli tak jakby z brokatu zrobił ktoś puder [pyłek ten możecie zakupić na www.semilac.pl KLIK].
Następnie sięgnęłam po mały aplikator (taki jak do cieni do powiek). Tym owym narzędziem nabrałam trochę pyłku i przystąpiłam do wcierania okrężnymi, delikatnymi ruchami srebrny pyłek. Z każdym ruchem paznokieć zaczął się przemieniać jak pod wpływem czarodziejskiej różdżki w srebrną taflę. Nie mogłam zapomnieć o dokładnym dojeżdżaniu do krańców płytki paznokci jak również ich końca. W momencie, gdy uznałam, że efekt mnie satysfakcjonuje przystąpiłam do omiecenia paznokci czystym pędzelkiem do cieni z nadmiaru pozostawionego na opuszkach.
Później pokryłam moje lustrzane paznokcie ponownie Semilac Top No Wipe i utwardziłam w lampie na 120 sek. Czynność tą wykonałam 2 razy. Jedynie o czym muszę pamiętać przy następnym manicure lustrzanym to to, że muszę bardziej jeszcze na końcach paznokci nałożyć top, ponieważ na tą chwilkę zauważyłam minimalne ścieranie się tylko na dwóch paznokciach z efektem lustra. Także cieszę się, że wyciągnęłam już po pierwszym manicure jakieś wnioski. Oczywiście nie jest to żadna wada produktów, tylko moja pierwsza mała nieuwaga.
| PODSUMOWANIE WYKONANEGO MANICURE |
Dawno nie miałam takiego uczucia spełnienia, ponieważ mój pierwszy raz z manicure hybrydowym był bardzo ekscytujący i niepokojący (bo troszeczkę bałam się go wykonać - chodzi mi o aplikację). Jednak jak już go cały zrobiłam doszłam do wniosku, że niepotrzebnie się stresowałam. Wiadomo konsystencja jest ciut inna od zwykłych lakierów, ale nie stwardnieje dopóki jej nie utwardzimy w lampie. Czy jestem zadowolona z efektu? Tak i to całkiem całkiem, bo wiem, że mogło być gorzej - myśląc o równomiernym pomalowaniu. Bardzo podoba mi się głębia czerni i gładkość paznokci. Lakiery hybrydowe Semilac świetnie się sprawdziły. Nie macie pojęcia jak bardzo się cieszę, że mogłam to zrobić. Nie chciałabym zapeszać, bo mam ten manicure 6 dzień, a robiłam wiele porządków domowych i oprócz milimetrowego starcia się kocówek przy lustrzanym efekcie (na dwóch palcach o czym wspominałam wyżej), to manicure jest totalnie nienaruszony. Skrobałam przyklejoną jakąś naklejkę z twardej powierzchni i ku mojemu zaskoczeniu nic się nie starło z końcówek paznokci. Przede mną w tym tygodniu mycie okien, czyli wielki test manicure hybrydowego. Tak jak wspominałam wcześniej wszystkie lakiery zwykłe odpryskują niemiłosiernie nawet do połowy płytki paznokcie. Moim postanowieniem jest teraz przez cały okres do ściągnięcia tego manicure w ogóle ich nie oszczędzać i zdać Wam mini relację o wytrzymałości w kolejnym poście z manicure hybrydowym. Wydaje mi się, że prognozy wytrzymałości są dobre, ale zobaczę jak to będzie wyglądać przez najbliższe 1,5 tygodnia. Ogólnie rzecz mówiąc wydaje mi się, że zasługa tego połysku, krycia jest po prostu jakość samych lakierów marki Semilac. Jak na początek myślę, że mogę Wam polecić pracę z tymi lakierami. Na sam koniec dodam, że jeśli się wahacie czy się przerzucić na hybrydy, to myślę, żebyście nie zwlekały tak długo jak ja.
Lakiery i pyłek użyte w prezentowanym manicure są marki Semilac jak już wspominałam. Jeśli jesteście zainteresowani produktami tej firmy, to zapraszam do odwiedzenia ich sklepu online www.semilac.pl KLIK TUTAJ.
A teraz zapraszam do spokojnego oglądania zdjęć tego manicure.
Jestem ciekawa Waszego zdania, jak się podoba Wam takie połączenie?
Wykonujecie sobie manicure hybrydowy?
Jest Wam ten typ lakierów dobrze znany?
Używacie tylko hybryd, czy lakierów zwykłych również?
Buziaki i do następnego :*
Natalia.
jak na pierwszy raz wyszło ci przepięknie! gdybym nie wiedziała, że to twój pierwszy raz z hybrydą pomyślałabym, że robisz to od dawna i dość często :D
OdpowiedzUsuńja czasem noszę hybrydy, jednak dalej częściej nakładam lakiery tradycyjne. hybrydy robię jak chcę właśnie zrobić zdobienie z takimi pięknymi pyłkami :)
Dziękuję Ci bardzo :)
UsuńPięknie :) Ja też mam tak jakby zatopione paznokcie i zaokrąglone że czasem wszystko z góry spływa ;) Z Semilaca mam tylko Harda, top, baze i jeden kolor ;) Na chwile obecną mam najwięcej lakierów Victoria Vynn (współpracuję z marką) i co pewien czas wykonuję zamiennie hybrydy ze zwykłymi :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZachwycające!
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu się zdecydować na taki manicure hybrydowy.
Dziękuję :) Koniecznie musisz wypróbować :)
UsuńBardzo ciekawy post ! Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńaniolek4.blogspot.com
Dziękuję :)
UsuńAle piękne <3 Super Ci to wyszło!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) :*
UsuńTwój pierwszy raz jest jak najbardziej udany! :) Świetnie. Piękne pazurki wykonałaś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńPrzepiękny mani <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam hybrydy Semilac :)
OdpowiedzUsuń