Szarość nie musi być nudna i to potwierdza lakier Wibo z serii 1 Coat Manicure nr 12! Jest to drugi kolor z tej serii jaki pokazuję na blogu (link do poprzedniej recenzji macie TU). Natomiast teraz chciałabym Was serdecznie zaprosić do zobaczenia wszystkich zdjęć z tego postu byście mogły się nad nim trochę pozachwycać tak jak ja. Oczywiście całość notki uzupełniłam o recenzję. Zatem bez owijania w bawełnę zapraszam do dalszej części...
Nazwa: Wibo 1 Coat manicure nr 12.
Krycie: Efekt jaki uzyskałam widoczny na zdjęciu uzyskałam malując paznokcie 2 warstwami, co jak dla mnie jest zadowalające.
Konsystencja: Bardzo przyjemna. Nie za rzadka. Łatwo jest utrzymać nad nią kontrolę.
Kolor: To odcień szarości, który bardzo mnie zauroczył w buteleczce, ponieważ nie jest to zwykły szaraczek. Można dostrzec z nim mikroskopijne srebrne drobinki, które dodają 'to coś'.
Pędzelek: Odzwyczajona od lakierów tej firmy, aż byłam zdziwiona jaki ten pędzelek jest szczuplutki. W związku z czym mam do niego mieszane uczucia, ponieważ minusem jest to, że trzeba częściej wydobywać lakier z buteleczki by pomalować całą płytkę, ale za to plusem jest to, że ta jego 'chudość' pozwala na precyzyjne pomalowanie paznokci bez obaw pobrudzenia skórek. Jak dla mnie plus jest ważniejszy, więc ogólnie rzec mówiąc pędzelek ułatwia aplikację. (piszę to z punktu widzenia mojego przyzwyczajenia do większych pędzelków, które są w Golden Rose).
Zmywanie: Nie ma czego się obawiać, bo lakier bezproblemowo się zmywa i niech Was w żaden sposób nie odstraszają te drobinki, bo tak naprawdę trzeba się dobrze przyjrzeć by je zauważyć i nie wpływają na trudność zmywania.
Trwałość: Nie mogę się wypowiedzieć, ponieważ całość pokryłam utwardzaczem i nosił się tydzień (na zdjęciach jest bez utwardzacza, po to byście widziały dokładnie jaki efekt ma sam omawiany tu lakier).
Srebrne ćwieki: Jest to najmniejszy rozmiar okrągłych ćwieków pochodzących z karuzeli ćwieków od Born Pretty Store (którą recenzowałam TUTAJ na blogu).
Srebrne ćwieki: Jest to najmniejszy rozmiar okrągłych ćwieków pochodzących z karuzeli ćwieków od Born Pretty Store (którą recenzowałam TUTAJ na blogu).
Co sądzicie o tym kolorze? Jakie są Wasze uczucia związane z lakierami z tej serii?
Buziaczki i do następnego :* :*
Natalia.
_____________________________________________________________
Jeśli jesteście ciekawe czym się jeszcze interesuję, to zapraszam na mojego instagrama: @natalia_lip
Świetny kolor i ta perełka też zrobiła dobry efekt
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor i ślicznie wygląda na pazurkach;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda, zimą bardzo często noszę takie kolory :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie kolorki lakierów :)
OdpowiedzUsuńŚliczne ma te mikro drobinki - zdecydowanie dodają mu uroku :)
OdpowiedzUsuńojeju, śliczny jest!
OdpowiedzUsuńAle piękny odcień :) Poluję właśnie na taką hybrydę :D
OdpowiedzUsuńKolorek jest sliczny
OdpowiedzUsuńŚwietny szaraczek :)
OdpowiedzUsuńPochodzi tak trochę pod niebieski lub fiolet... bardzo ciekawy!
OdpowiedzUsuńPiękny Mani !
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor, bardzo mi się podoba. ładne paznokcie
OdpowiedzUsuńKolor śliczny 💕 masz bardzo ładny kształt paznokci ;)
OdpowiedzUsuń