Post z serii tych, do których zdjęcia robiłam bardzo dawno i mi się już nie podobają, ale z racji tego, że nie mam możliwości sfotografowania drugi raz tego produktu (jako nowego), tak dzisiaj o nim mowa.
Na samym początku już piszę, że nie można oceniać książki po okładce, a czemu? Zapraszam dalej.
Informacje ogólne:
Firma: DELIA Cosmetics;
Produkt: BIO Fluid nawilżająco-korygujący;
Odcień: 01;
Pojemność: 55 ml;
Cena: 19,90 zł;
Dostępność: Ja go kupiłam w nieistniejącej już drogerii DODO, ale można go kupić np na allegro.pl;
Opakowanie:
Ten kosmetyk jak na fluid/podkład ma perfekcyjne opakowanie, ponieważ:
- ma zakrętkę, którą wystarczy nałożyć i po kliknięciu jest zamknięty;
- posiada pompkę;
- jest przezroczyste w części gdzie znajduje się fluid, dzięki czemu widzimy ile jeszcze nam go zostało;
- największym plusem jest to, że nie zmarnujemy ani grama produktu, ponieważ pompując nie dość, że widzimy ile nam go jeszcze zostało, to od samego dołu ku górze w zależności od zużycia przesuwa nam się spodek, który pociska fluid ku górze; (typowe dla podkładów z Delii)
Konsystencja:
Tutaj jest coś niesamowitego jak dla mnie, ponieważ fluid ten zachowuje się tak samo jak mineralny podkład z tej samej firmy. Już piszę dlaczego. Otóż to po wyciśnięciu produkt ma konsystencje bardzo zbitej pianki (taki lekki puszysty krem, który się nie rozpływa). Lecz jest tak naprawdę niesamowicie lekki, że po rozsmarowaniu na skórze w ogóle go nie czujemy.
Aplikacja/ Jak wygląda na skórze/ Krycie / Odcień:
Jak wspomniałam na samym początku "pozory mylą", a dlaczego? Ponieważ na opakowaniu pisze, że produkt jest nawilżająco-korygujący, a jak dla mnie jest matująco-średnio korygujący. Jak dla mnie jest to super sprawa, ponieważ rozprowadzając nasz fluid mamy uczucie lekkiego wilgotnego kremiku, który w czasie rozprowadzania pędzlem robi smugi na skórze, ale chwilkę później momentalnie tak się dopasowuje do skóry, ze nie ma śladu po smugach, a skóra jest idealnie zmatowiona. Muszę dodać, że ja mam trochę niedoskonałości i zaczerwienienia, których ten podkład nie do końca zakrywa i przy takiej skórze trochę musiałam się jeszcze pobawić z korektorem (albo na policzki nakładałam drugą cienką warstwę). Zaś dziewczyny, jeśli nie macie takich problemów jak ja, a chciałybyście coś lekkiego do twarzy, to z szczerym sercem polecam. Jeśli zaś chodzi o odcień, to z nim jest tak, że: po kupnie odcień jest bardzo jasny, ze uwielbiałam go zimą i stwierdzałam w tamtym czasie, że jest idealny dla bladziochów. Jednak po zużyciu ok 2/3 produktu produkt nieco ciemnieje i nie jest już taki jak na początku. No mnie to za bardzo nie przeszkadzało, ponieważ w strefie T nakładam sypki puder Hean (odcień alabaster o którym pisałam TUTAJ), który powoduje, ze skóra wydaje się jeszcze jaśniejsza. Muszę jeszcze wspomnieć, że może lekko podkreślać skórki, ale coś za coś, bo on naprawdę pięknie matowił mi skórę, że jak wychodziłam rano p 6:00 na uczelnię, to po godz. 15:00 dopiero zauważyłam, że strefa T lekko zaczęła się świecić.
dałam zdecydowanie za dużo podkładu jak na swatche stąd te lekkie smugi, ale na twarzy wygląda o niebo lepiej |
- efekt matowienia;
- średnio kryje;
- rewelacyjne opakowanie;
- odcień 01 do ponad pół zużycia jest dość jasny;
- lekko podkreśla skórki;
- duża pojemność;
- odpowiednia cena;
- świetna konsystencja;
Co Wy sądzicie o tym fluidzie?
Pasowałby Wam taki rodzaj podkładu?
Serdecznie pozdrawiam:)
Natalia;)
Nie wiem czy odpowiadałaby mi ta puszysta konsystencja , ale fluid sam w sobie wygląda ciekawie :))
OdpowiedzUsuńJa właśnie uwielbiam taką konsystencję, bo potem na twarzy prawie w ogóle go nie czuję ;)
UsuńMa ciekawą konsystencję :) jeszcze takiego nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńU mnie taka konsystencja nigdy się za dobrze nie sprawdzała...
OdpowiedzUsuńJa go mam i mi nie odpowida, wiec lezdy i się marnuje :p
OdpowiedzUsuńPianki sa u mnie zdecydowanie na plus :)
OdpowiedzUsuńKonsystencja jest właśnie super ! Taka delikatna, nie waży się nic. Mimo, że podkład jest rozświetlający, to lubię go za to , że matowi bardziej niż inne pseudo matowiące podkłady :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie faktycznie fajne, ale zdjęcie na skórze słabo mi się podoba
OdpowiedzUsuńKusi mnie :).
OdpowiedzUsuńjak dla problematycznej to może i ja skuszę się po wykończeniu swojego :)
OdpowiedzUsuńJaka duża pojemność! :)
OdpowiedzUsuńMuszę go kiedyś wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z Delii, ale wygląda na dość ciekawy :) Fajna konsystencja, nie lubię gęstych i ciężkich fluidów... ;)
OdpowiedzUsuńGdy zaczynałam moją przygodę z makijażem te podkłady były dla mnie wystarczające teraz jednak myślę, że są dość słabe. Zapraszam do mnie obseruję;)
OdpowiedzUsuńmuszę koniecznie go wypróbować ;) z Twojego opisu stwierdziłam, że może być idealny dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam kochana i obserwuję ;)
Fajny, lekki fluid, ta postać pianki świetna. Niestety nie dla mnie, ja już potrzebuję czegoś mocniejszego ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam ale wydaje się faktycznie ciekawy - hmm ale póki co wykorzystam zapasy poczynione jakiś czas temu - choć nie powiem rozejrzę się za nim :)
OdpowiedzUsuń