Miyo wypuściła jakiś czas temu bardzo ciekawe paletki, w której znajduje się 5 wkładów. Takie paletki składają się nie tylko z cieni, ale również z pomadek do ust jak również korektorów. Ja w dzisiejszym poście zwracam uwagę na mojego ulubieńca ostatnich tygodni wśród korektorów do twarzy. Jeśli ciekawi Was moja opinia na temat Miyo Five Points Palette Perfect Selfie, to zapraszam do dalszego czytania...
Pamiętam jak jeszcze dwa lata temu non stop używałam kremowe korektory, ale po jakimś czasie stwierdziłam, że nie nadają się do mojej twarzy. Recenzowałam już tego typu produkty innych marek. Natomiast dzisiaj z wielką chęcią chcę Wam pokazać zestaw 5 odcieni korektorów.
Jak dla mnie zasługują na swoją uwagę ze względu na zabarwienie. Po prostu te żółte odcienie i pistacjowy genialnie normalizuje moje naczynkowe policzki, które nie dość, ze są zaczerwienione, to mają piegi. Zatem odcienie, to pierwsza sprawa, która daje plusa tej paletce.
Po "wytarciu" tłustej warstwy z tych wkładów korektory nie są jak masło, co daje wielkiego plusa, bo nawet ich niewielka ilość potrafią świetnie znormalizować kolor skóry.
Każdy używa takie kosmetyki jak chce. Tzn. wiadomo, że czytamy, ze służyć mogą do zakrywania niedoskonałości, do konturowania. Niektóre osoby są zdania, że takie korektory są za ciężkie na skórę pod oczami. Ja jednak się sprzeciwiłam ostatnio i odłożyłam mój płynny korektor na poczet tych tutaj. Po prostu na płaski pędzelek do podkładu nabieram żółtych i zielonych korektorów i rozprowadzam cienką warstewkę na policzki i przeciągam delikatnie pod oczy. Myślałam, że będzie to ciężko wyglądać, ale zauważyłam, że po przypudrowaniu znacznie dłużej utrzymuje mi się tam ujednolicony koloryt.
Miałam obawy odnośnie zapychania, ponieważ moja cera jest bardzo wrażliwa na kremowe produktu. ku mojemu zaskoczeniu nic mi po tym nie wyskoczyło.
Bardzo przypadło mi do gustu nakładanie zielonego korektora na zaczerwienienia po niedoskonałościach. Ze wszystkich tych korektorów porównując Catrice i Wibo według mnie te są mniej tłuste i moja cera się z nimi polubiła. Nie byłam świadoma tego jak żólty korektor może zmienić wygląd twarzy. Tzn przeważnie moje zaczerwienione policzki mocno przebijają przez podkład i płynny korektor, a jeśli użyję paletki Miyo, to z moim makijażem robi się takie coś, co dawno nie było. Tzn. trochę się zachwyciłam, że udaje mi się zniwelować zaczerwienienia.
Naprawdę nie mam do czego się przyczepić. Jak na paletkę dobrej jakości korektorów za 17,99 zł jest warta wypróbowania. Chcę zaznaczyć, że ja mam cerę skłonną do przetłuszczania się. Nie zauważyłam jakiś minusów. Ja i tak po całym dniu noszenia makijażu mam świecącą twarz, więc wg mnie kosmetyk jest godny uwagi.
Możecie go zakupić na stronie miyomakeup.com [KLIK].
Dajcie znać w komentarzach jakich Wy używacie korektorów na co dzień???
Wolicie płynne korektory, czy raczej kremowe?
Co sądzicie o tej paletce?
Co sądzicie o tej paletce?
Buziaki i do następnego :* :*
Natalia L.
Już zapomniałąm o marce Miyo!
OdpowiedzUsuń