Dzisiaj o pomadkach od Golden Rose w dość dziwnym opakowaniu, ponieważ będąc w pewnej drogerii zauważyłam, że sprzedają nieużywane testery. Oczywiście kosztowały niewiele, więc ja jako szminkomaniaczka nie mogłam przejść obojętnie i tak oto w moje ręce wpadły dwie pomadki nawilżające. Przypomnę, że na blogu już kiedyś zrecenzowałam Wam dwa kolory nude z tej serii, ale to podlinkuję na końcu postu. Teraz zapraszam zainteresowane do przeczytania mojej opinii oraz do zobaczenia jak prezentują się na ustach.
| KOLOR NR 67 |
Nie moge go inaczej nazwać jak soczystym pomarańczem. Jeśli chodzi o wykończenie, to raczej zalicza się do grupy pomadek z lekkim połyskiem. Przyznam szczerze, że nie lubię zbytnio bawić się w opis danego koloru, bo myślę, że zdjęcia pokazują to co myślę i widzę na żywo.
| KOLOR NR 120 |
To taka soczysta wisieńka, która ma ładny połysk. Usta są zdecydowanie nawilżone.
| TRWAŁOŚĆ |
Tutaj należy na chwilkę się zatrzymać, ponieważ nie jest to typ pomadek Vision lub Velvet Matte, które tak jak się pomaluje tak już zostają. Chodzi mi o to, że te które tutaj pokazuję mają bardziej kremową konsystencję i po rozprowadzeniu ich na ustach widać po jakiś czasie jakby chciały uciec poza kontur ust. Dlatego zalecam używać do nich konturówek. Oczywiste, że szybciej też się zjadają.
| PODSUMOWUJĄC... |
Są fajne jeśli chodzi o nawilżenie, kolor i pigmentację, jednak lubią szybciej znikać z ust od Vision czy Velvet Matte. Płaciłam za nie kilka złotych, więc myślę, że jak do zaszalenia z kolorem, to mi się opłacało. Minusem oczywiście jest to, że nie trzymają się długo normalnie na ustach tylko wymagają konturówki. Całą gamę kolorystyczną tych pomadek znajdziecie pod >TYM LINKIEM<.
Na powyższym zdjęciu makijaż z użyciem koloru nr 67. Jeśli jesteście ciekawe jak wykonać i czym cały makijaż, to odsyłam Was do postu, który już jest na blogu pod >TYM LINKIEM<.
Napiszcie koniecznie co sądzicie o tych kolorach?
Posiadacie pomadki z tej serii?
Buziaki i do następnego :*
Natalia.
_________________________________________________________________________________
Recenzja dwóch innych pomadek z tej serii już jest na blogu, więc dla ciekawych zostawiam Wam link poniżej:
piękny ten kolor 120 :)
OdpowiedzUsuńPiękne jest to bordo :)
OdpowiedzUsuńBardzo odwazne kolory! Raczej nie zdecyduję się na nie, bo jeśli mowa o intensywniejszych barwach to sięgam w stronę fioletów :)
OdpowiedzUsuńObie wygladaja przepieknie!
OdpowiedzUsuń120 przeeepiękna :)
OdpowiedzUsuń120 jest piekny :) bardzo ladne opakowania maja :) pzypominaja mi moje ukochane Milani
OdpowiedzUsuńDla przypomnienia powiem, że te prezentowane tutaj to testery jak coś :D
UsuńZaś te czarno złote na ostatnim zdjęciu to faktyczne ich opakowania :D
nie znałam ich wcześniej, ale 120 skradła moje serce
OdpowiedzUsuń