Jakiś czas temu otrzymałam od firmy Pierre Rene kolejne odcienie ich sypkich cieni z serii Loose Eyeshadow. Postanowiłam nie czekać dłużej i po prostu Wam je pokazać z bliska. Dziś pod lupę idą kolory złota i różu nr 02 i 05. Zainteresowanych zapraszam do dalszej części postu...
- Firma: Pierre Rene;
- Produkt: Loose Eyeshadow - Sypkie cienie;
- Nr: 02 i 08;
- Pojemność: 5 g;
- Przydatność do użytku po otwarciu: 12M;
- Opakowanie: Każdy cień znajduje się w plastikowym dość pokaźnym słoiczu z czarną zakrętką. Opakowanie jest bardzo fajnie wykonane, a dzięki przezroczystej części łatwo nam znaleźć produkt w kosmetyczce czy toaletce;
- Trwałość: Każdy z tych cieni dobrze utrzymuje się na powiekach na uprzednio nałożonej bazie pod cienie;
- Aplikacja: Dla lepszego i mocnego efektu polecam użyć tych cienie na mokro np z duraline; Oczywiście nakładanie na samą bazę też daje ładny efekt;
- Cena: ok. 8,99 zł dostepny na stronie sklepu Pierre Rene www.pierrerene.pl TU;
No 02: To idealne złotko, które czasem może wyglądać jako lekko ochłodzone, ale mimo wszystko wygląda jak pyłek złota. Oprócz drobinek jakie pozostawia, to na skórze widoczna jest minimalnie coś w formie delikatnie mikroskropijnej tafli. Muszę dodać, że przepięknie migocze w słońcu jak i w sztucznym oświetleniu. Nadaje się na nakładanie na całą powiekę jak i rozświetlenie wewnętrznego kącika. Oba te cienie mają to w sobie, że nawet 'najnudniejszy' cień mogą urozmaicić i nadać nowy charakter;
No 08: Na pierwszy rzut oka każdy może pomyśleć, że to po prostu cukierkowy róż. Jednak nie taki zwykły, gdyż jego drobinki mają ciekawe połyski. Czasami można zauważyć coś z pastelowego fioletu, czasem srebra jak i różu. Cień ten genialnie prezentuje się na ciemnych matowych cieniach, jeśli chcemy mieć coś wyjątkowego na powiekach. Oczywiście może nadać naszym powiekom świeży efekt, nakładając go na jaśniejsze cienie. Jak dla mnie prezentuje się lepiej w duecie z jakimś innym cieniem niż solo, ale to kwestia gustu.
Co o nich myślicie?
Czyż te drobinki nie wyglądają uroczo?
Pozdrawiam,
Natalia L.
Na blogu pojawiła się już recenzja dwóch innych odcieni tych kosmetyków, dlatego serdecznie zapraszam zainteresowanych do postu klikając w poniższy link/zdjęcie:
Złoto mi się bardzo podoba i już widzę makijaż z nim w roli głównej;]
OdpowiedzUsuńTen różowy jest boski :) przepięknie muszą wyglądać na metalicznej, kremowej bazie z cieni :D
OdpowiedzUsuńŚliczne są :)
OdpowiedzUsuńFajne i niesamowicie zapakowane:)
OdpowiedzUsuńŚliczne są! ;3
OdpowiedzUsuńpiękne! zwłaszcza ten różowy :)
OdpowiedzUsuńMalinowe Ciasteczka