Mogę mieć setki cieni nawet zbliżonych odcieni, ale ważne, że mają dobrą pigmentację, konsystencję. Zawsze mam obawy co do nowych marek, bo nigdy nie wiem czego mogę się spodziewać. Jak było z cieniem o lawendowym odcieniu od Madame L'ambre? Poniżej znajdziecie odpowiedź.
Informacje o produkcie:
Firma: Madame Lambre;
Produkt: PRESSED EYESHADOW (cień prasowany blister);
Pojemność: 2g;
Nr: 21;
Cena: 7,82 zł;
Dostępność: Sklep Madame Lambre >TU<;
Od producenta:
'Cienie prasowane - to aksamitna masa cieni na delikatnej skórze Twoich powiek. W składzie zawierają cząsteczki naturalnego minerału miki, stanowiącego uwolniony krzemian potasu, sodu, żelaza, manganu, glinu, fluoru i litu.'
'W kolekcji cieni Madame odkrywa prawdziwą feerię barw. Składa się ona z pięćdziesięciu zróżnicowanych kolorów – indywidualną paletę znajdą tu zwolenniczki każdego typu makijażu, na wszelkiego rodzaju okazje.
Aksamitna masa cieni zawiera talk o odpowiednim stopniu rozdrobnienia cząsteczek, co gwarantuje idealną aplikację na delikatnej skórze powiek, cienie są jedwabiście gładkie i bardzo trwałe. Formuła wzbogacona o cząsteczki naturalnego minerału – miki, powoduje że po rozprowadzeniu na powiece cieniutka powłoka koloru wspaniale rozprasza światło, makijaż wygląda świeżo i ukrywa ewentualne niedoskonałości skóry powiek.'
Skład:
Opakowanie:
Każdy cień po zakupieniu otrzymujemy w małym tekturowym pudełeczku, który ma na sobie emblemat marki 'Madame L'ambre' oraz nazwę produktu. Z drugiej strony jest wypisany skład. Sam cień dodatkowo jest zamknięty w plastikowym przezroczystym opakowaniu.
Kolor / moja opinia:
Jak wiadomo kolor cieni to kwesta gustu. Mój nr 21, który tu prezentuję bardzo mnie zadowala, ponieważ po pierwsze nie miałam takiego koloru i po drugie nie miałam cienia o takiej konsystencji, Z konsystencją nie ma nic złego, bo się nie osypuje, ale jest zupełnie inna, bo taka delikatna - aksamitna jak pisze producent. Nie będę się powtarzać, bo słowa producenta sprawdzają się w 100%. Jednak jak widać cień ten jest migoczący, nie jest do końca perłą, mieni się jak aksamit. To nie jest tak, że nie lubię perłowych cieni, po prostu nie wykorzystuję ich w makijażu oka na całej powiece. Dla mnie takiego typu cienia służą do rozświetlenia powieki i nakładam je głównie blisko wewnętrznego kącika na dolnej jak i na górnej powiece, stąd to moje powiedzenia, że przygarnę z chęcią wszystkie cienie, ale oby były dobre. Jeśli chodzi o ten kolor, to jest to pewnego rodzaju lawendowy, ale można go stosować w makijażu codziennym, jak i wieczorowym. Te które lubią kombinować z makijażem, to wiedzą, że makijaż nie skupia się tylko na jednym cieniu. Podsumowując znajduję wiele zastosowań tego kosmetyku u mnie w makijażach i z pewnością nie jest mi obojętny. Powiem szczerze, to również nadaje się jako rozświetlacz domowej roboty.
Miałyście może do czynienia z kolorówką z Madame L'ambre?
Co sądzicie o tym cieniu?
Też znajdujecie zastosowanie prawie dla każdego cienia?
Moje słowa wstępu na temat tej firmy możecie/mogłyście poczytać TUTAJ.
Serdecznie pozdrawiam:)
Natalia:)
nie używałam tego cuda, a chyba spórbuję :p cena dość przyzwoita :)
OdpowiedzUsuńmożesz wpaść do mnie i poklikać w linki? Strasznie mi na tym zależy :C
A tak w ogóle obserwuję i licze na rewanż, hm? :)
http://lifestyleourblog.blogspot.com/
bardzo fajny kolor, w sam raz na zbliżajacą się wiosnę. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://xiness.blogspot.com/
Ten opalizujący efekt bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńnie widziałam, ale bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńwidać ile baza zmienia ;)
OdpowiedzUsuńNie używałam nic z tej firmy , ale kusi strasznie ! Przepiękny cień, a opakowanie ? Balsam dla moich oczu ! :)
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie :D Może kiedyś nabędę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Miśka
Śliczny jest ;)
OdpowiedzUsuńTrochę słaba pigmentacja według mnie..
OdpowiedzUsuńMnie nie zachwycił ten cień ;)
OdpowiedzUsuńprześlicznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńSłabo napigmentowany:(
OdpowiedzUsuńŚwietny odcień i sama forma piękna :)
OdpowiedzUsuńładny kolorek ;)
OdpowiedzUsuńŁadny, delikatny kolor :)
OdpowiedzUsuń