wtorek, 11 marca 2014

INGRID Cosmetics, Celebration Pearl Ideal Glow Luxury Powder Balls #1 - kuleczki rozświetlające


Może jest to wstyd jak powiem, że nie miałam do tej pory rozświetlacza, ale kiedyś myślałam, że skoro mam cerę tłustą, to po co mi ją dodatkowo nabłyszczać. Jednak przyszedł taki dzień, że pomyślałam 'kurcze, przecież nie mogę być zawsze taka matowa'. Myślałam już o kupnie takiego kosmetyku, aż tu nagle nadarzyła się okazja wypróbowania rozświetlających kuleczek od Verona  - Ingrid Cosmetics.


Informacje ogólne:

Firma: Ingrid Cosmeticsl
Produkt: Celebration Pearl Ideal Glow Luxury Powder Balls #1 - Puder w kulkach;
Nr: 1 (rozświetlające kuleczki);
Pojemność:15 g;
Cena: 12,99 zł;
Dostępność: Szafy Ingrid Cosmetics np Tesco / sklep internetowy >TU<;


Opakowanie:

Produkt jest oryginalnie zapakowany w czarnym kartoniku z nadrukiem (logo firmy, opis producenta). W środku znajdziemy plastikowy pojemnik z czarną zakrętką, a reszta się składa z plastikowej przezroczystej pokrywki i części w której znajdują sie kuleczki. Nie ma problemu z otwieraniem. Całość ładnie się prezentuje.


Kolor:

Mój kolor jest nr 1, który składa się z beżowo-brązowych kuleczek oraz różowych, które wbrew pozorom nie są perłowe. Mogą robić takie wrażenie jednak po aplikacji nie dają tandetnego perłowego blasku.


Pigmentacja / Efekt / Aplikacja.

Muszę przyznać, że spodziewałam się większego rozświetlenia, a efekt jakie pozostawiają kuleczki to bardzo mały blask. Jeśli natomiast chcę takiego rozświetlenia jak poniżej na zdjęciu, to muszę rozkruszyć jedną, bądź dwie kuleczki (przeważnie rozkruszam jedną różową i beżową). Ma to swoje plusy, ponieważ nie zrobimy sobie nimi krzywdy, a jak wiadomo nakładamy taki kosmetyk na sam koniec makijażu i wtedy zależy nam na tym, by niczego nie zepsuć, a tak możemy kontrolować efekt jaki chcemy otrzymać.
Jeśli chodzi o aplikację kosmetyku, to możemy to robić pędzlem lub palcami, w zależności od upodobań.


Ogólnie mówiąc produkt jest fajny, bo rozświetla. Jego kolor nie odstaje od podkładu i też nie zrobimy sobie nim krzywdy.

Jeśli jesteście zainteresowane innymi kosmetykami z tej firmy, to zapraszam na stronę www.veronavpp.eu

A jakie Wy macie zdanie na temat rozświetlaczy?
Co sądzicie o nim?
Efekt dla Was byłby zadowalający?

Serdecznie pozdrawiam:)
Natalia:)

23 komentarze:

  1. Uwielbiam rozświetlacze i uwielbiam pudry w kulkach, więc dla mnie byłoby to połączenie idealne! No i cena również niezwykle przyjemna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. znam tylko lakiery z tej firmy, rozswietlacza nie uzywam bo bez niego swieci mi sie skora :)

    OdpowiedzUsuń
  3. perełki <3 nigdy nie miałam. ;)

    http://xiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja nie znam :-) Kiedyś miałam kulki z Avonu - dawnoooo temu i byłam bardzo zadowolona. Cena kusi :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładnie wyglądają, ostatnio zastanawiałam się na kuleczkami rozświetlającymi ale z innej firmy. Choć nadal mnie kusi rozświetlacz z the Balm ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawie wyglądają, muszę je wypróbować :) Taki sobie królik doświadczalny xd

    http://dawidkwiatkowski-opowiadanie.blogspot.com/2014/03/8-rozdzia-jezeli-nie-wiara-coz-nam.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tylko raz miałam jakieś kuleczko brązująco-rozświetlajace, ale były tak twarde że praktycznie nie dało się ich zaaplikować:( Od tego czasu raczej unikałam tego typu produktu. Do rozświetlania używam cienia cappucino z essence i sobie chwalę:)

    OdpowiedzUsuń
  8. ładne te kulki i chętnie je wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja miałam kuleczki z Avon... nie dla mnie taki efekt.

    OdpowiedzUsuń
  10. mi się rozświetlacz w takiej formie nie sprawdził niestety i teraz używam rozświetlacza prasowanego, jeżeli w ogóle go nałożę, bo zazwyczaj zapominam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozświetlacz to jeden z moich ulubionych kosmetyków :-) Najbardziej lubię Mary Lou :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Efekt jest bardzo subtelny. Chociaż na co dzień nie stosuję rozświetlacza to ten chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze nie miałam żadnego pudru w kulkach, ale też na rozświetleniu mi nie zależy.

    OdpowiedzUsuń
  14. tez tak kiedys myslalam, znaczy nie mam cery tłustej ale nie lubiłam sie świecyc, błyszczec i tak dalej ;D
    jednak przyszedł taki dzien, ze zmienilam zdanie i tak to dostął sie do mnie rozswietlacz z inglota tylko ze w płynie ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. świetnie się prezentują:) obecnie używam kuleczek rozświetlających z Oriflame-Dreamy Moments ;))

    OdpowiedzUsuń
  16. Produktów w kuleczkach jeszcze nigdy nie miałam, u mnie może by się sprawdziło takie delikatne rozświetlenie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kuszą mnie wszelkie kuleczkowe pudry!

    OdpowiedzUsuń
  18. Nigdy nie używałam rozświetlaczy. Chociaż ten wygląda interesująco, a skoro od podkładu nie odbiega to może być bardzo przydatny :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Poszukam, bo widziałam, ze szafy nawet w marketach są :) Daje fajny efekt, delikatny :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Był czas, że byłam zachwycona kosmetykami w kuleczkach, teraz wolę w bardziej klasycznej postaci.

    OdpowiedzUsuń
  21. Rzeczywiście - ładnie rozświetlają ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. ładnie wygląda, ale ja nie używam rozświetlaczy ;) jeszcze :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Fajne kuleczki. Ja akurat teraz jestem na etapie poszukiwania fajnego rozświetlacza :)

    OdpowiedzUsuń

KOMENTARZE POJAWIĄ SIĘ PO ZATWIERDZENIU PRZEZ MODERATORA
* Komentarze z linkami do swoich blogów/stron nie będą publikowane *

Dziękuję, że tu zajrzałaś :D
Natalia