Dzisiaj chciałabym Wam przybliżyć moje zdanie odnośnie maskary do rzęs od Pierre Rene Lash Creator, którą otrzymałam w paczce ambasadorskiej. Ciekawi jaki daje efekt? Jak z trwałością? Tego dowiecie się poniżej.
- Firma: Pierre Rene;
- Produkt: Lash Creator Mascara XXL (tusz super pogrubiający);
- Pojemność: 10 ml;
- Od producenta: Mascara zwiększająca objętość rzęs. Rewolucyjna szczoteczka XXL gwarantuje perfekcyjną aplikację, separuje i oddziela rzęsy podkreślając każdą z osobna wyjątkową czernią. Innowacyjna formuła z nylonem gwarantuje efekt "sztucznych rzęs" maksymalnie pogrubiając i przedłużając rzęsy.Zawarte w formule substancje nawilżające rzęsy oraz witaminy dbają o kondycję, elastyczność i lśnienie włosków. Hypoalergiczna.
- Kolor: Czarny;
- Dostępność: W szafach Pierre Rene, w drogeriach w których są sprzedawane kosmetyki tej firmy, ale to możecie sprawdzić TU lub kupić bezpośrednio ze sklepu internetowego na www.pierrerene.pl;
- Opakowanie: Jak widać opakowanie jest koloru czarnego z białymi napisami, a rozkręcając go ukazuje nam się szczoteczka;
- Szczoteczka: Określiłabym mianem 'średnio wielka', dlatego, że miałam do czynienia ze znacznie większymi szczoteczkami, a zaś do średnich wielkości szczoteczek też nie należy;
- Efekt: Po nazwie jak 'Mascara XXL' oczekujemy czegoś znacznie więcej niż od zwyklej mascary. Jak to u mnie wygląda? Z racji tego, że moje rzęsy są dość krótkie, to żaden tusz nie zrobił z nich jakiś super długich i gęstych rzęsisk, w tym przypadku również. To co w niej lubię to, to ze rzadko skleja mi rzęsy. Jak już nałożę którąś z kolei warstwę, to ewentualnie coś się skleja jednak z tym jest trudno. Moje rzęsy wyglądają przy jej użyciu bardzo naturalnie, jednak nie zauważyłam by ich objętość się jakoś specjalnie zwiększała po zastosowaniu tej maskary. Mimo tego, że u mnie wygląda tak czy inaczej, to bardzo ją lubię ze względu na to jaki daje efekt. Często jest tak, ze śpieszę się i wtedy nie mam czasu na zbytnie poprawianie makijażu, a tą maskara wiem, że nie zrobię sobie krzywdy.
- Trwałość: Oceniłabym na dobrą, ponieważ przeszła wszelkie testy podczas moich wakacji w górach, gdzie temperatura w cieniu przekraczała 30 stopni, a ja ulegałam non stop wysiłkowi fizycznemu, stąd pod koniec dnia rzęsy wyglądały dobrze. Muszę napomknąć też fakt, bo niektórzy może nie wiedzą, że mam opadające powieki, a wytrzymałość maskary przy nich to też nie lada wyzwanie, ale powiem Wam jest to fajna maskara. Również nie ulega krucszeniu się.
Miałyście ją?
Co o niej sądzicie?
Natalia L.
Nie miałam tej mascary. Aczkolwiek efekt super.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale ładny efekt daje na rzęsach, taki delikatny :)
OdpowiedzUsuńMasz piękny kolor oczu *.*
OdpowiedzUsuńA tusz fajny, fajny :D
pozdrawiam ;*
Miśka
Nie miałam tej mascary. A jak Ci się wydaje, jak by sobie poradziła z dłuższymi rzęsami?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:) i zapraszam :)
No efekt będzie normalny, ale raczej bez szału pogrubiającego. fajne jest to co mnie naprawdę zdziwiło, ze trudno nią sobie skleić rzęsy. Jeśli miałabym porównywać ją do mascary Lovely Pump Up, to ta wydaje się lepsza, bo ta z Lovely pod koniec dnia wydaje się kruszyć. :)
UsuńPozdrawiam:)
Nie miałam jeszcze żadnego tuszu tej firmy.
OdpowiedzUsuńBardzo delikatna, ale na co dzień wporzo :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia !!
Na rewolucujną szczoteczkę to mi nie wygląda :) Normalna klasyczna, bardzo naturalny efekt, więc nie ma się co czepiać, no chyba , że obietnic producenta :)
OdpowiedzUsuńNo dokładnie. Daje bardzo naturalny delikatny efekt i nie skleja rzęs :)
Usuńfajny efekt, skusiłabym się :)
OdpowiedzUsuńniestety nie przepadam za takimi szczoteczkami ;(
OdpowiedzUsuńnie miałam jej jeszcze ale wygląda na rzesach dosyć fajnie i podobnie do lovely :) nie nadażam za Twoimi postami jak Ty to robisz że codziennie je masz?
OdpowiedzUsuńCzasami siedzę do 2:00, czy 3:00 w nocy by móc ogarnąć wszystkie fotki i napisać post :)
Usuń