MISS SPORTY REALLY ME | KOSMETYKI PRZYDATNE W MAKIJAŻU DO SZKOŁY

Dzisiaj trochę o nowościach i o tym jak zrobić najbanalniejszy, ale mimo wszystko poprawiający nastrój makijaż na co dzień. W tym poście pokarzę Wam kosmetyki z serii Really Me od Miss Sporty, które jak dla mnie przypadną do gustu nastolatkom jak i nie tylko.

Na samym początku słów kilka na temat kosmetyków z serii REALLY ME.

LAKIERY CANDY SHINE GLITTER EFFECT, to lakiery nadający bardzo subtelny efekt na paznokciach. Solo na paznokciach wyglądają bardzo delikatnie i ciekawie. Jednak będą urozmaiceniem, jeśli zastosuje się je na ciemniejszych lakierach bazowych (na wzornikach 2 warstwy).

EYEBROW KIT STUDIO, to nic innego jak zestaw wosku o ciemniejszym brązowym kolorze od obok znajdującego się cienia. Do tego zestawu dochodzi dwustronny skośno ścięty pędzelek oraz grzebyk. Jak dla mnie okej, ale dla dziewczyn, które mają cieplejszy kolor włosów.

MASKARA ZE STOPNIOWĄ KOLORYZACJĄ RZĘS. Już po pierwszej warstwie widać jak rzęsy stają się podkreślone. Konsystencja jak dla mnie okej i fajnie mi się ją używa. Mimo iż szczoteczka jest tak jakby klasyczna.

PODKŁAD W SZTYFCIE - EFEKT DRUGIEJ SKÓRY. Na zdjęciach widać dwa odcienie. Z czego nr 001 wydaje się bardziej różowy, a 002 bardziej żółty. Mi przypadł do gustu 002, Konsystencja kremowa, ale nie jakaś tłusta. Jak dla mnie lekka. Wymaga przypudrowania, ale mam wrażenie, że używając o zużywa się mniej produktu. Krycie ma również zadowalające.

DWUSTRONNA MIEKKA KREDKA DO OCZU I EYELINER. Na zdjęciach możecie zauważyć 3 połączenia. Z samych kredek a la eyeliner jestem bardzo zadowolona. Co do cieni w kredce nadają bardzo subtelny efekt. Bardzo fajnie wyglądają w wewnętrznym kąciku jak również na całej powiece, czy wzdłuż linii rzęs.

BALSAMY DO UST. Jestem zaskoczona ich konsystencją, bo jest mimo wszystko balsamem, ale nie jest rzadki. Jak dla mnie duży plus. Kolory są bardzo subtelne i podkreślą naturalne piękno.

Poniżej na szybko uchwycony makijaż wykonany kosmetykami z dzisiejszego postu. Bardzo się śpieszyłam, więc nałożyłam podkład, podkreśliłam brwi, zaś wzdłuż linii rzęs namalowałam delikatną kreskę brązową jak i czarną kredką. Na cała powiekę nałożyłam cielisto-perłowy cień z kredki. Na koniec podkreśliłam rzęsy i umalowałam usta brzoskwiniowym balsamem.

Gdybym miała takie kosmetyki za swoich czasów jak chodziłam do gimnazjum, to byłabym happy. Ponieważ podkład o którym mowa w poście załatwia niemalże całą sprawę. Jeśli borykacie się z niedoskonałościami, a chciałybyście w szkole zakryć je przed rówieśnikami, to polecam ten podkład.

Dajcie znać co sądzicie o tych kosmetykach???

Wypróbowałybyście któryś z tych produktów???

Buziaki i do następnego :)

Natalia.