Matowe pomadki są modne, to każda z nas wie. Ja osobiście je bardziej preferuję, ponieważ charakteryzują się lepszą trwałością. Seria płynnych pomadek Million Dollar Lips od Wibo jest Wam już dobrze znana. Mogłyście na blogu przeczytać moją recenzję już dwóch odcieni nr 1 i nr 3 [TU]. Zakrętka nr 2 nie przekonywała mnie za bardzo do kupienia, ale w końcu się skusiłam, ponieważ u mnie pozostałe dwa odcienie charakteryzują się dobrą wytrzymałością, więc w końcu się zdecydowałam na prezentowany dzisiaj kolor. Czy zrobiłam dobrze? Tego dowiecie się czytając dalej...
Odcień nr 2 sam w sobie przypadł mi do gustu o wiele bardziej niż nr 3. Na aplikatorze nie robił jakieś furory, ale na ustach już tak. Muszę nadmienić, że na swatchach na ręce nie charakteryzuje się już tak dobrą pigmentacją, ale na ustach te złudzenie nie jest w ogóle zauważalne. Ja potrafię nim osiągnąć idealny kolor na ustach bez problemów, a jak już wyschną i stworzą jednolitą matową taflę, to już w ogóle jest świetny. Jeśli chodzi o sam kolor, to bałam się bardzo, że będzie to taka fuksja, która będzie o chłodnych tonach, ale ku mojemu zaskoczeniu prezentuje się genialnie, bo ma sobie choćby domieszkę jakiś ciepłych tonów. Recenzowany już wcześniej odcień nr 3 po zakrętce robi wrażenie różowej czerwieni, co myślałam, że będzie mi lepiej pasowała, a okazuje się, że to właśnie nr 2 jest dla mnie lepszym kolorem. Na poniższych zdjęciach załączam swatche na ręce wraz z porównaniem z innymi pomadkami jak również jak wygląda on na mnie (zdjęcie z lata, gdy byłam bardzo opalona). Powiem Wam tak na marginesie, że odcień nr 2 zdecydowanie był preferowany przeze mnie latem, bo genialnie wpasowywał się w wakacyjny klimat. Teraz go odstawiłam, bo mam po prostu ochotę na inne jesienno-zimowe tony. Jeśli go nie macie i chcecie dodać charakterku swoim ustom, to na lato jest genialny. Trwałość również bardzo dobra. Wiem, ze wiele dziewczyn ma problem z tym, że te pomadki wysuszają im usta. Może to być spowodowane nieodpowiednią pielęgnacją ust, bądź Wasze usta mają tendencję do przesuszania się. Ja zauważyłam, że konsystencja tych pomadek minimalnie się zmienia po jakimś czasie. Tak jakby delikatnie "gęstnieją", ale delikatnie. Myślę, że może to być spowodowane tym, ze przy użytkowaniu dostaje się do środka powietrze co może je delikatnie podsuszać, co potem tak jakby powoduje z biegiem czasu mocniejsze ściąganie ust. Taka jest moja teoria, ale niekoniecznie jest tak u innych osób. Podsumowując bardzo polecam te pomadki, bo trwałość u mnie jest bardzo dobra, kolory również. Jedyny minus jest taki, że mało tej pomadki w opakowaniu, bo tylko 3 ml. Producent zaznacza, że trwałość tych płynnych pomadek jest do 4h, ale jak dla mnie i dłużej w zależności co jemy. Bo u mnie po tłuściejszym posiłku po prostu szybciej się ściera od środka, a tak to nie zauważam jakiś poważnych zmian. Jedyny mankament jest taki, że można odczuwać delikatne 'odlepianie' się ust po ich otwieraniu, ale jest to minimalne, że mi to nie przeszkadza. Zostawię Wam jeszcze link TUTAJ do recenzji pozostałych dwóch odcieni.
Dajcie znać w komentarzach jak się u Was sprawują pomadki z tej serii? Jakie są Wasze odczucia? I który odcień jest Waszym ulubionym?
Buziaki i do następnego :* :*
Natalia.
Na Twoich ustach pomadka wygląda rewelacyjnie ;) Ja niestety nie czuję się dobrze w takich jaskrawych odcieniach.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kolor ;)
OdpowiedzUsuńDo twarzy Ci w tym kolorze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKolor jest po prostu cudowny! Bardzo twarzowo wygląda, pasuje Ci idealnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bo o dziwo sama jestem z niego zadowolona :)
UsuńNa moich ustach ten odcień wygląda na mocny róż nie taki jak u ciebie. Fajnie się nakłada i długo utrzymuje. Przetestowałem go jedząc lody to odrobinę się starał ale pigment nadal na ustach był i odczyt zmywania makijażu jeszcze go widać było.
OdpowiedzUsuńNo u mnie też jest mocnym intensywnym różem. Dziwne, bo u mnie w na ekranie komórki jak i monitora komputera wygląda tak samo. Możliwe, że masz inne nasycenie. Jednak dodałam też swatche, więc którekolwiek zaprezentowanie tej pomadki musi być zbliżone do Twojej :) Hehe :)
UsuńŚliczny kolor! jestem ostatnio zakochana w matowych pomadkach, aczkolwiek nie próbowałam jeszcze tych płynnych. Co więcej- wszędzie szukam idealnej fuksji- może ta będzie dla mnie dobra? spróbuję ! <3 dzięki za ten post- zainspirowałaś mnie (nawet nie zauważyłam tych pomadek w szafie wibo...)
OdpowiedzUsuńPrzyjrzyj się numerom 2 i 3. Oba mają coś z fuksji. Może dzięki testerom w Rossmannie uda Ci się podjąć decyzję lub pomogą Ci moje swatche na ręce jakie dodałam :) Cieszę się, że udało mi się Ciebie zainspirować :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńmam nr 1 i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńz tego co widziałam wibo ma w styczniu bądź lutym wypuścić dwa nowe odcienie ;)
Tak tak mają być. Na fnpage Wibo już pokazywali jak się prezentują, ale tylko opakowania, a nie swatche. W sensie tylko można sobie wyobrażać po kolorze zakrętek, a czasami dopiero na ustach widać faktyczny odcień :)
Usuńale Ci pasuje ten kolorek, wow !
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi to czytać Marleno :) Dziękuję :)
Usuńładnemu we wszystkich ładnie :) sliczny kolor choc dla mnie za odwazny
OdpowiedzUsuńKolor jest przepiękny, bardzo Ci pasuje! Jednak opakowanie jest bardzo tandentne moim zdaniem.
OdpowiedzUsuń