Co tusz, to nowe wyzwanie. I tym razem nie było inaczej, ponieważ do testów trafiła mi się mascara od Miyo Envy My Eyes, wobec której miałam swe pewne oczekiwania. Jak było tym razem? Dała radę?
Przyznam szczerze, że miałam małe oczekiwania co do tej maskary, bo miewałam juz tego typu szczoteczki i nawet fajnie się sprawdzały. Co prawda moje rzęsy nie są jakieś długie, ale wiem po jakich maskarach wyglądają w miarę dobrze. Jeśli chodzi o Envy My Eyes, to szczoteczka całkiem fajnie się spisuje, ale czasem lubi ubrudzić mi powiekę ze względu na swoje dłuższe rozczapierzone włoski. Już od pierwszego użycia zauważyłam jak podkreśla rzęsy, bo mimo iż była wodnista, to i tak fajnie pogrubiała rzęsy. Jest to efekt, który akceptuję. Jednym minusem jest to, że nakładając już drugą warstwę możemy się spotkać z minimalnym sklejaniem rzęs. Pod koniec dnia nie widać by się kruszyła. Jak dla mnie jest warta zainteresowania, mimo iż przepadam bardziej za silikonowymi szczoteczkami. Jeśli jesteście nią zainteresowane, to produkt jest dostępny TUTAJ. O mały włos bym zapomniała - tusz ten jest oczywiście w kolorze czarnym.
Jestem ciekawa Waszych opinii?
Zainteresował Was ten tusz?
Buziaki i do następnego :*
Tak swoją drogą to...masz piękny kolor tęczówki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :D Mam heterochromię, czyli mieszankę dwóch kolorów piwnego i zielonego. Oczywiście na zdjęciach efekt jest nasycony, ale w rzeczywistości równie ciekawy :D
UsuńCałkiem przyjemny efekt daje :)
OdpowiedzUsuńJak zobaczę to wypróbuję zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńNawet ciekawie wygląda i fajny efekt daje :)
OdpowiedzUsuńefekt zadowalający, ogólnie masz piękny makijaż oka :) Pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńFajny ten tusz ;)
OdpowiedzUsuńhmm efekt dość przeciętny :)
OdpowiedzUsuńja wolę silikonowe szczoteczki :) ale tusz wygląda ładnie na twoich rzęsach
OdpowiedzUsuńno no podoba mi się efekt jaki daje
OdpowiedzUsuńŁadne rzęsy i śliczne oczy :)
OdpowiedzUsuń