Według mnie piaski od Wibo z serii WOW GLAMOUR SAND są tymi lakierami, które najbardziej podobają mi się w szafie tej firmy. To nie jest tak, że inne mi się nie podobają, tylko te zrobiły na mnie największe wrażenia. Kiedy to byłam jeszcze Ambasadorką Wibo otrzymałam w jednym z Wibo-Boxów dwa piaskowe lakiery z tej serii, jednak czułam wielki niedosyt nie mając pozostałych. Oprócz dwóch jakie miałam były jeszcze dwa dodatkowe nr 3, który dzisiaj prezentuję oraz nr 1 (czarno-zielonkawy). Zasmucona faktem iż zdołałam dokupić tylko jeden z dwóch na, których mi zależało pogodziłam się z moim losem. Jednak minęło kilka ładnych miesięcy, kiedy, to firma wypuściła lakiery w nowych buteleczkach i wprowadziła również te piaski właśnie w nowych opakowaniach. Dzięki temu dopadłam mój od dawna upatrzony zielony piasek (o którym będzie mowa w przyszłym poście). Ku mojemu zdziwieniu dopatrzyłam się jeszcze dwóch? nowych odcieni (które będę chciała dokupić w zbliżającym się czasie). Ale Moje Drogie dzisiaj uwagę skupimy na piasku nr 3.