poniedziałek, 3 lipca 2017

LAKIERY HYBRYDOWE CLARESA | BAZA, TOP. 201, 305, 405, 505 | SWATCHE

https://www.instagram.com/natalia_lip/

Moje paznokcie miały długa przerwę od lakierów hybrydowych. Postanowiłam je skrócić i w między czasie odżywiać. Jednak potem doszłam do wniosku, że warto byłoby zapuścić, a przy zwykłych lakierach mi się to nie udawało. Więc pomyślałam, że znów zrobię sobie manicure hybrydowy przetestując jednocześnie lakiery hybrydowe marki Claresa. Jeśli jesteście ciekawe co to za lakiery oraz czy się z nimi polubiłam, to zapraszam do dalszej części postu...


By wypróbować lakiery Claresa zaczęłam od przygotowania paznokci, a następnie po odtłuszczeniu pomalowałam cienką warstwą bazy Claresa Base i utwardziłam w lampie UV 36 W (120 sek.). W kolejnym kroku wybrałam odcień (w tym poście pokazuję na paznokciach nr 505) i pomalowałam dwiema warstwami, gdzie każdą osobno utwardziłam. Gdy miałam już kolor na paznokciach przystąpiłam do pokrycia paznokci topem Claresa Top, który zaskoczył mnie swoją rzadką konsystencją, co nie ma negatywnego wpływu na efekt końcowy, ale byłam przyzwyczajona do gęściejszych topów hybrydowych. Gdy manicure był już w pełni utwardzony przemyłam cleanerem i zaczęłam cieszyć się pomalowanymi paznokciami. Zapewne na dłuższych lepiej by się ten odcień prezentował, ale jestem w fazie zapuszczania.
Osobiście dobrze mi się nimi malowała. Nie było problemu z uzyskaniem pełnego krycia po 2 warstwach. Jestem zachwycona prostotą zmywania, ponieważ niektóre lakiery hybrydowe przy 15 min. trzymania w acetonie nie chcą schodzić nawet, gdy zetrze się pilnikiem z wierzchu top. Tutaj po 10 min, lakier ładnie już schodził. Wykonując normalne czynności w domu oraz w pracy manicure był idealny przez ponad 2 tygodnie, bo później chciałam zmienić już kolorystykę, więc byłam zmuszona zmyć.


Claresa 201, to odcień, który miałam jako pierwszy z tej marki. To połączenie beżu z szarością, co idealnie się wpasowało w kolorystykę jaką mogę mieć w pracy. Jeśli zatem lubicie odcienie nude, bądź nie możecie sobie pozwolić na intensywne kolorki, to polecam bardzo 201.


Claresa 305, to intensywna pistacja lub po prostu pastelowa wiosenna zieleń. Kolor przyjemny dla oka.


Claresa 405, to odcień mate metalicznej czerwieni, którą ubóstwiam w okresie Bożego Narodzenia, bo kojarzy mi się z bombkami.


Claresa 505, to kolor, który prezentuję na paznokciach. W zależności od oświetlenia inaczej można go zinterpretować, ale ogólnie mówiąc to jasny przybrudzony róż z tonacją nude. Mnie się podoba, a pamiętam, że koleżanka z pracy również była pod jego wrażeniem. 


Jeśli ciekawi Was cała gama kolorystyczna lakierów tej marki, to zachęcam do odwiedzenia sklepu www.claresa.pl.


Dajcie znać co sądzicie o tej kolorystyce??
Znacie lakiery hybrydowe tej marki/

Buziaki i do następnego :* :*
Natalia L.

https://www.instagram.com/natalia_lip/

5 komentarzy:

KOMENTARZE POJAWIĄ SIĘ PO ZATWIERDZENIU PRZEZ MODERATORA
* Komentarze z linkami do swoich blogów/stron nie będą publikowane *

Dziękuję, że tu zajrzałaś :D
Natalia