piątek, 29 maja 2015

LOVELY SUMMER SAND NR 6 | czyli skórka od limonki na paznokciach


Można rzecz, że jestem fanką piaskowych lakierów, dlatego gdy tylko ujrzałam nowość od Lovely, to postanowiłam kupić i wypróbować jeden z letnich piaskowców. Jaki on jest? Tego dowiecie się w dalszej części postu...

LOVELY SUMMER SAND NR 2 

  • Firma: Lovely;
  • Seria: Summer Sand - lakier o piaskowej fakturze;
  • Numer: 6;
  • Kolor: Jak dla mnie odcień ten jest bardzo podobny od Golden Rose Rich Color nr 36 o którym pisałam TU; Ogólnie rzec mówiąc to odcień limonki (jednak nie neonowy), na ciemniejszej skórze dłoni prezentuje się jako bardziej intensywny. Jak można zauważyć na załączonych zdjęciach, to nie ma on jednolitej barwy, gdyż ma w sobie drobinki nieco ciemniejszej zieleni, które prawdopodobnie odpowiadają za strukturę piasku;
  • Pojemność: 8 ml;
  • Dostępność: W szafach Lovely w Rossmannie;
  • Pędzelek: Należy do większych pędzelków i umożliwia szybkie i łatwe aplikowanie;
  • Buteleczka: Szklana, zaokrąglona z czarną zakrętką;
  • Krycie: 1 grubsza, bądź dwie cienkie;
  • Trwałość: Hmn... ja niestety nałożyłam na niego utwardzacz z Sally Hansen (powód tego pisze poniżej) i po 5 dniu pojawił się pierwszy odpyrsk na wskazującym paznokciu; Oceniam trwałość jako dobrą, mimo utwardzacza;
  • Konsystencja: Należy do gęściejszych lakierów;
  • Efekt: Ojojoj... gdyby nie to, że spodziewałam się prawdziwego lakieru piaskowego, to nie miałabym nic do gadania, a tak muszę trochę ponarzekać, gdyż w porównaniu z innymi lakierami piaskowymi tej firmy ten prezentowany tutaj po 2 minutach od pomalowania z ledwością przybierał fakturę piasko-podobną. W dodatku konsystencja utrudniała wysychanie, co mnie dodatkowo zaskoczyło, bo przy np Baltic Sand wszystko szło pięknie i gładko. Rozumiem inna seria i powinny być nieco inne, ale po załączonej informacji na zakrętce naprawdę spodziewałam się piasku. Na załączonych zdjęciach makro można zauważyć ten minimalistyczny efekt;
  • Podsumowując: Kolor naprawdę mi się podoba, ale tak jak wspominałam liczyłam na bardziej pisakowy efekt;

Co Wy o nim sadzicie?
Skusicie się? Macie?

Pozdrawiam ja i zadumany Fado (widoczny w tle na ostatnim zdjęciu) :D

Ostatnia notka dotycząca prostego zdobienia:

http://natalia-lily.blogspot.com/2015/05/raz-jeszcze-ale-z-czarnym-frenczem.html

10 komentarzy:

  1. Czy ja tam widzę mojego ukochanego w tle? :D
    Śliczny kolor ma ten lakier, według mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale pięknie równo malujesz paznokcie! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też byłam zaskoczona piaskowością tych lakierów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam go, ale jego faktura mnie nie przekonuje :/

    OdpowiedzUsuń
  5. faktycznie efekt piaskowy jest słaby, ale i tak mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. enoo, na prawdę fajnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak nie lubię lakierów w odcieniach żółci tak ten bardzo mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Limonkowy taki bardzo soczysty :) Podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawy! Skojarzył mi się ze skórą egzotycznego węża albo żabki. :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny i soczysty! Cudo ; )

    OdpowiedzUsuń

KOMENTARZE POJAWIĄ SIĘ PO ZATWIERDZENIU PRZEZ MODERATORA
* Komentarze z linkami do swoich blogów/stron nie będą publikowane *

Dziękuję, że tu zajrzałaś :D
Natalia